Z niekrytym zażenowaniem siedziałem na fotelu jednego z kin, mając nieodparte wrażenie że biorę udział w badaniu rodzimego,szeroko pojmowanego kina rozrywkowego.To nader dziwne uczucie,jak sądzę wzięło się z poprzednich doświadczeń z tymże gatunkiem filmowym,które w nie do końca dla mnie jasnych przyczyn serwuje w okresie walentynkowym co raz to gorszej jakości,w co raz to bardziej niewybrednym opakowaniu filmy takie jak "Randka w ciemno".Pewnym jest że produkcje, takie jak powyższa, powstają z czysto finansowych pobudek,tylko pytanie czemu jako odbiorca jesteśmy niejako zmuszeni do tolerowania ciągłego i najprawdopodobniej konsekwentnego zaniżania poziomu tego już katorżniczo wymęczonego gatunku?
Odpowiadać na tego typu banały,raczej potrzeby niema, bo winni są wśród nas(włącznie ze mną,który swoja opieszałością spózinił się na seans innego filmu).
Film ten jest swoistym prztyczkiem w nos dla widza,który nawet w gatunku komedii romantycznej,ma czelność domagać się humoru czy też romantyzmu. W "Randce w ciemno" brakuje obu tych elementów,chyba że uznamy za szczyt humoru,końcową scenę wyznania miłości(nie wiem czemu mnie rozbawiła).Dwa elementy składowe, które powinny charakteryzować ten gatunek,zostały jednak umiejętnie zastąpione,prawdopodobnie pod naciskiem sponsorów produkcji, na jakże udany zabieg przepchnięcia w kadr swoich wyrobów czy też logo firmy.Zabieg ten na tyle udany,że niekwestionowanym dowodem jest w moim przypadku zapamiętanie co najmniej pięciu marek. Podsumowaniem mógłbym tylko wspomnieć zdanie osoby z którą byłem na seansie "Nudny,chociaż miał ładne widoczki"
Za piękne widoczki 2/10
Badanie rynku z całą pewnością,przyniesie pomyślne wyniki i w kolejnych latach widzowie,nie zauważą momentu kiedy kończą się reklamy,a zaczyna film,a może nawet napisy końcowe.
Wprawdzie filmu nie widziałam, ale nie rozumiem dlaczego byłeś zdziwiony poziomem filmu. Po co ludzie chodzicie na pseudo komedio-romantyczne polskie filmy? Spodziewacie się cudów, czy jesteście patriotami? Za darmo co najwyżej go zobaczę w telewizji, do kina nawet na darmowy seans bym nie poszła. Ale czemu się dziwić skoro "Ciacho", film dla którego zabrakło skali w ocenach krytyków i widzów ceniących brak prostackich dowcipów i wulgaryzmów obejrzało 800 tys widzów. Cóż wypada powtórzyć za J. Szczerbą z Wyborczej, że widownia schamiała i nastała moda na kino do d...
Jak wcześniej wspomniałem spóźniłem się na seans innego filmu.Poziom polskiej komedii jest mi poniekąd znany, ale to co zobaczyłem, przeszło moje najśmielsze wyobrażenie o promowaniu tandety.Nie jestem zwolennikiem odcinania się grubą kreską od kina "bez zacięcia artystycznego" .Kiczowate obrazki mogą do mnie przemówić,jeśli są dość zgrabnie zrealizowane,z humorem i z szacunkiem do widza.Ten film,jak to już w którymś z tematów pisałem to istna kpina i przyznaję rację że społeczeństwo nam chamieje jeśli takie obrazy mają swoich zwolenników.
W Polsce obecnie co drugi/trzeci film to "komedia romantyczna", a że cieszą się one jakimśtam powodzeniem (w końcu muszą jakoś na siebie zarabiać, skoro produkuje się coraz to nowe i mniej sensowne odsłony) to ciągle będą się pojawiały w kinach. Zawsze ktoś na to do kina wpadnie: a bo to ze względu na obsade (te polskie "gwiazdy"), brak konieczność czytania napisów, albo z braku ciekawszego repertuaru.
Najgłupsze jest jednak dla mnie to, że na "Randkę" wybierają się szkoły. Tak np. moje liceum, a rownoczeniesnie z nami na sali byla jakas początkowa klasa gimnazjum, albo koncowa podstawowki (w każdym bądź razie film raczej nie dla nich). paranoja ;/
Szkoły???? Jeezzz.... Nie mogłyby zabierać licealistów na 'Białą wstążkę'???
Na 'Randce w ciemno' byłam. Spodziewałam się słabej rozrywki, i taką otrzymałam. Linda i Zamachowski - OK, choć widać, że traktują to jako chałturę. Fatalna, sztuczna do bólu gra Dereszowskiej. Szyc jak Szyc, ani mniej bezczelny ani bardziej uroczy niż zwykle. Główna bohaterka nie jest z założenia idiotką oraz ma ładne sukienki (NAPRAWDĘ ładne).
Nie warto iść, chyba że ma się ochotę na coś takiego + duże nachosy z sosem serowym + Neste cytrynowa. Bez tych dodatków - niestrawne.
A wiesz że o wiele chętniej poszedłbym na "Białą wstążkę"... no ale przepadlo. Liceum jeszcze, no ale żeby na coś takiego gimnazja chodzily?