Jestem świeżo po seansie i polecam wszystkim niezdecydowanym. Kto czytał wiele literatury pamiętnikarskiej z Auschwitz lub katowni ubeckiej na Rakowieckiej, ten nie będzie zaskoczony mocnymi scenami filmu. Krytyka filmu, w niektórych przypadkach nie oglądając filmu, wiąże się z uprzedzeniami do AK i katolików. Jest to kolejna odsłona walki potomków AK ,z potomkami ubeckich sadystów.
Jeśli używasz w "recenzji" filmu zdania "jest to kolejna odsłona walki potomków AK ,z potomkami ubeckich sadystów" to w mojej ocenie demaskuje nieszczerość twojej "recenzji" i twoje osobiste zaangażowanie, ale nie w sprawy kultury, a polityki. Sorry, ale zwykli ludzie nie chodzą do kina, żeby walczyć z "potomkami ubeckich sadystów", tylko żeby zobaczyć dobry film!
Są ludzie zwykli i są ludzie niezwykli. Do której z tych dwóch grup lepiej aspirować?
Kultura, w tym kinematografia, jest na wskroś przesiąknięta polityką. Nawet durnowate filmy dla "zwykłych ludzi" są pisane tak, żeby dostarczały do ludzkiej (pod)świadomości pewne przekazy.