Mam dosyć podobne wrażenia po tym filmie....Pomysł nawet niezły (z tą wyspą) ale gra aktorska to już poległa.. na początku to nawet tego się nie zauważało, ale gdy przy końcu trafili do tego zakładu, był taki moment kiedy ten blondyn (chyba Matt miał na imie) przestraszył się Nicki, hmm lub miał się przestraszyć bo jego mimika była okropna.. Druga rzecz, to skaleczenia których doznały 2 bohaterki.. nawet po tym gdy jak mówisz ''Robin Hood'' przez przypadek trafił strzałą w Nicki (w środek nogi) to potem zachowywała się jakby wszystko było w porządku.. i nawet nic się jej nie działo z nogą (nie ropiała, nie bolała.. itp.) jednym słowem mówiąc- film dla ślepych .. Trochę mnie zdziwiło że na wyspie był tylko jeden dom z jakimś zakładem dla niby zmutwanych piesków, które nie wyglądały, i nie zachowywały się tak strrraszliwie jak samo znaczenie tego słowa mówi, .. aa i jeszcze ten statek, który niby czekał przy porcie na nich, to już było przegięcie..A ogólnie to cały film mnie bardziej śmieszył niż przerażał- teksty były fajne, a to traktowanie psów bejsbolem było cuuudne :D:D. Jak czytam te wszystkie komentarze to nie moge uwierzyć- ''prawdziwy horror'', ''10/10'' rozumiem, różni są ludzie i każdy ma swoje zdanie, ale niektórzy tu na forum chyba prawdziwych horrorów nie widzieli :(.. A tak od siebie to polecam fajny francuski horrorek który w tym roku był w kinach "Frontiere(s)" lub the grudge.. Bez obrazy dla nikogo, ale jak dla mnie tutaj było za malo horroru.. Pozdrawiam i nie polecam (3/10)

Jeśli się nie mylę, to ten statek, który czekał na nich, należał do tej pary na samym początku filmu. Ogólnie...średni, rzeczywiście.

jakaś taka... koszmarna niedoróbka. i te mutowańce... tak naprawdę chyba użyto tego słowa po to, by było bardziej mrocznie, wystarczyłoby, gdyby były dzikie i wściekłe... bez tych głupich min... <-- tak, psich min.