Z reguły filmy biograficzne stoją na wysokim poziomie, bo scenariusz pisze samo życie. Z reguły, bo w tym przypadku tak nie było. Przede wszystkim nie podszedł mi do roli Dennis Quaid - jakoś mało przekonująco zagrał. Ogólnie obsada i gra aktorska stoją na średnim poziomie - aktorzy nie odegrali zapamiętywalnych ról. Drażniło mnie również odmładzanie Jona Voighta. Sama realizacja też nie stoi na wysokim poziomie. Jakoś nieszczególnie wciągająco zostały ukazane poszczególne wydarzenia z życia Reagana. Obraz jest nierówny, czasem zaczyna zwracać na siebie uwagę widza, po czym odpuszcza i robi się nudno i tak w kółko. Ogólnie jak skończyłem oglądać, to poczułem się zmęczony seansem, a przy dobrym filmie tak nie powinno być... 5/10