Ostatnio mam wrażenie, że ludzie potrafią tylko narzekać i hejtować wszystko. Ten film to super produkcja Netflixa i oby takich więcej. Pięknie nakręcony, fajne postacie, Dużo akcji i ciekawa historia. Fajna muzyka i napięcie. Główna bohaterka silna i robi dobrze swoją robotę, Kilka rzeczy można by poprawić, ale w stosunku do innych produkcji Netflixa ten film oceniam zdecydowanie na plus. Nie czytajcie tych negatywnych komentarzy. Jeśli lubicie kino akcji to nie będziecie zawiedzeni. Mi bardzo przypadł do gustu i 2h na prawdę miło spędziłem przed ekranem TV.
Mi jedyne co tutaj robiło niesmak to zbyt wielkie nadużycie slow-motion. O ile przy MoS, BvS i ZSJL Snyder się jako tako hamował, tak przy ostatnich filmach gość jakby po "monkmodzie" chciał sobie odbić lata celibatu. Poza tym - ok. Lekki film przygodowy w klimatach sci-fi, takie solidne 6/10.
seriale Dark Matter, Vagrant Queen, i wiele innych lepiej się ogląda. Ogólnie Rebel Moon przez pierwszą godzinę ogląda się ciekawie a potem w sumie nie wiem czy dotrwam do końca. Nuda straszna. Próbuje ale przysypiam... .
Ja się zawiodłem. Nie hejtuję. Jest jak piszecie. Dużo akcji, fajna muzyka. Wygląda ładnie. Snyder nie potrafi kręcić krótkich filmów. Mimo, że mamy tutaj 2godziny to i tak film wygląda na mocno wybrakowany. Część bohaterów wyglądała na wepchnięte na sile. Generał i "indianin" nie mieli co robić. Indianin fajnie pokazana akcja z oswajaniem podniebnego wierzchowca... i tyle( no może pod koniec dowiadujemy sie, że jest arystokratą, czy coś). Jimmi zbuntowany robot... I tyle. Żadna z postaci nie jest dobrze zbudowana( wina scenariusza). Będzie wersja Snyder cut dłuższa o godzinę. Jeśli podbuduje postacie to podniosę ocenę( Snyder cut ma być dłuższe o godzinę i w kategorii "R").
Albo byłeś pijany kiedy pisałeś/pisałaś ten komentarz, albo wziąłeś/wzięłaś za niego pieniądze. Tylko to tłumaczy te bzdury.
W pełni świadomy swoich praw i możliwości umysłowych potwierdzam, że ten film jest dobry i mam do tego prawo. Uważam, że jest niesprawiedliwie oceniony tak nisko.
Oczywiście, że masz prawo tak uważać, ale po co cod razu ludzi w błąd wprowadzać? Jeszcze się ktoś zasugeruje Twoją opinią i zmarnuje czas na oglądanie tego gniota.
10/10? Arcydzieło światowej kinematografii? Cóż powiedzieć, by Ciebie nie urazić? Wesołych Świąt.
Każdy film który jest niesprawiedliwie oceniony dostanie ode mnie 10 dla zdrowej równowagi. Gówno Netflixowe jest lepiej oceniane niż ten film który nie zasłużył na 5 tylko obiektywnie patrząc co najmniej na 7-8. Więc 10 jest na przekór co nie zmienia faktu, że film jest niezły.
10 dla takiego shitu? Chyba ktoś ti ocenia na przekór bez oglądania, nawet Stwórca lepszy - niewiele, ale lepszy.
10 punktów jest dla podniesienia niesprawiedliwiej wg mnie oceny. Ten film ma wady, ale w ostatecznym rozrachunku jest niezły.
Mnie się też podobał, choć nie na 10. Opisałem w swoim komentarzu co o nim myślę.. Tu tylko dodam, iż wydaje mi się, że ludzie narzekają, bo teraz jest dużo wszystkiego. Tyle już rzeczy wymyślono, pokazano, że ciężko być oryginalnym, bo co się nie wymyśli, to już gdzieś się ten motyw widziało. To nie lata 80/90 ,że może zaskoczyć nas ET czy Gwiezdne Wojny, bo wtedy to był o coś nowego, czego nikt wcześniej nie widział a nawet o czymś takim nie myślał. Wystarczy to pojąć, że to trochę inne czasy,więcej widzieliśmy i że to ma być kino rozrywkowe. Ten film mi tą rozrywkę zapewnił, dobrze się bawiłem, choć chyba to nie produkcja, którą bym oglądał kilka razy, Wersję reżyserską i kolejną część obejrzę na pewno.
Bo są jeszcze tacy, którzy pamiętają dobre kino. I na szczeście jest nas więcej, niż takich jak pan, których zadowoli byle co.
Netflix to nie jest platforma która prezentuje kino klasy światowej. To platforma z serialami. Żadna produkcja nie powala, a wiele z nich rozczarowuje beznadziejnym zakończeniem. Porównując ten film do innych produkcji Netflixa należy wziąć to wszystko co wymieniłem pod uwagę. Mi się podobał i to bardzo. Wiele filmów widziałem, tych najlepszych również które zostaną w mojej pamięci i chciałbym do nich wrócić. Rebel Moon to nie jest dzieło wybitne, nie chcę go oglądać drugi raz. Spełnił moje oczekiwania jako produkcja Netflixa. Bardzo dobre kino klasy B. Doceniam, budżet i chciałbym, aby tworzono więcej kosztownych seriali które mogą dać nam ciekawe emocje.
Jaki jest sens porównywać filmy przed wystawieniem oceny? Każdy film to zamknięte, odrębne dzieło. Kiedy oglądam film to oceniam to co zobaczyłem. Nie zastanawiam się jak wypada na tle 150 innych filmów dostępnych na platformie.
Co to w ogóle jest kino klasy światowej, bo czegoś takiego chyba nie ma. Są po prostu lepsze i gorsze produkcje.
Wszystko co widzieliśmy wcześniej kształtuje nasz światopogląd i wydaje mi się, że nie można uniknąć porównywania do innych filmów. Każde nowe doświadczenie wpływa na to jak odbieramy świat. Doświadczenia pozwalają nam wychwytywać pewne schematy, co daje nam frajdę, a co nie. Ten film mi osobiście dał frajdę, innym osobom nie. Nie podoba mi się, że ocenia się go tak źle, biorąc pod uwagę ile marnych dzieł widziałem w ostatnim czasie które dały mi jedynie poczucie bylejakości, nudę oraz zero doznań wizualnych i muzycznych.