Idąc do kina, na Red'a nie oczekiwałem niczego wielkiego. Jedyne co widziałem przed wejściem na sale kinową to plakat, na którym widniały 3 twarze - Willis'a, Malkovich'a i Freeman'a. Pierwsza dwójka jest mi aktorsko obojętna, natomiast ostatniego z panów bardzo lubię i szanuję. Miałem więc lekką nadzieje, że właśnie on wniesie coś ciekawego do tego filmu (chociaż wiem, że nie zawsze w karierze trafiały mu się role niczym w Skazanym na Shawshank).
To co zobaczyłem, to próba podejścia do Szklanej pułapki i innych tego typu filmów z przymrużeniem oka. Niby ma być fajnie (czyt sensacyjnie), ma być dużo wybuchów , strzałów, broni itp (idealny film dla 10-latka), a do tego śmiesznie (świetnie dla całej rodziny 10-latka) i w dodatku jeszcze trochę romantycznie (rodzice 10-latka też muszą otrzymać swoje). Co z tego wychodzi? Nic ciekawego. Nieporozumienie. Reżyser/scenarzysta starają się jak mogą upchnąć w filmie trochę Tarrantino, ale za nic im to nie wychodzi. Żart w filmie ogólnie stoi na niskim poziomie, nie licząc dwóch czy trzech scen gdzie można wyszczerzyć zęby (bo pośmiać to chyba za dużo).
Jedyne co ratuje ten film, to ścieżka dźwiękowa, która momentami daje rade i fajnie zgrywa się z akcją na ekranie, a także aktorzy - Helen Mirren i Brian Cox (których polubiłem w tych rolach chyba z czystej sympatii do nich, niż poziomu ich gry aktorskiej - chociaż może z jednego i drugiego powodu).
Moja ocena 5-5.5. Na więcej ten film po prostu (swoją głupotą) nie zasługuje. No ale :D co ja tam wiem. :) Do tego mówią, że maruda ze mnie.
Pozdrawiam
Ja nie nastawiałam się na nic ciekawego, ale muszę przyznać, że film mnie wciągnął. Przyznaje, że lubię te klimaty ( tajni agenci etc) :D Do tego humor, Bruce i Helen Mirren, której wg mnie, z bronią jest do twarzy :) Chętnie obejrzałabym raz jeszcze ten film :D
Ja z kolei nastawiłem się na przyzwoite kino akcji z elementami komedii...takie, które można obejrzeć raz i się nie żałuje poświęconego czasu (tak wywnioskowałem z reklam).
Niestety.... dialogi i fabuła (trochę skojarzyła mi się z "True Lies") są na bardzo niskim poziomie. Sceny w dokach to jakby "Hot Shots", ale tam była to jawna prarodia a tutaj niby trochę poważny niby komedia...i w końcu nie wiadomo co.
No właśnie, komedia ? może raz czy dwa się uśmiechnąłem, oczekiwałem znacznie więcej po takim składzie. Za dużop dłużyzn i ponurych scen jak na akcję z elementami komedii.
6/10 jak dla mnie i żałuję straconego czasu.
Właśnie, jak na parodię za mało śmiesznych scen, a jak na komedie za głupi humor. Wychodzi nam nie śmieszna parodia, która ma w dodatku sporo poważnych sensacyjnych scen. Miało być miło i przyjemnie, a wyszło nie wiadomo co, z chęcią momentami wyjścia z kina.
Ja natomiast nie jest fanką kina akcji, ani Willisa, na RED jednak bawiłam się bardzo dobrze i nie dzięki Freemanowi (którego lubię) ale Malkovichowi, który był bezbłędny. Oceniłam 8/10 bo w swoim gatunku się sprawdził i była akcja i była komedia.
Ja też oglądałem no i niestety film raczej średni. Muzyka całkiem niezła. Dałem 6/10 bo oglądało się go nieźle ale nie zachwycał. Niedawno oglądałem film Cop Out no i według mnie poziom żartów był lepszy.