Twórca "Innych" Alejandro Amenábar postanowił powrócić do gatunku który przyniósł mu największy sukces w postaci thrillera z Nicole Kidman. Częściowo oparty na faktach "Regression" opowiada o zbiorowej paranoi jakiej uległo w latach 90-tych Amerykańskie społeczeństwo. Strach przed morderstwami o podłożu satanistycznym był wtedy tak wielki, że nie wszystkie historie przekazywane z sąsiada na sąsiada były zgodne z prawdą. Ethan Hawke wciela się tutaj w rolępolicjanta, który za wszelką cenę próbuje rozwiązać tajemnicę skrywaną przez młodą dziewczynę, Angelę (Emma Watson) rzekomo molestowaną przez własnego ojca. Ten jednak twierdzi, że kompletnie nic nie pamięta...Pomagający w dochodzeniu profesor decyduje się więc na zastosowanie tytułowej regresji, a więc prościej mówiąc zwykłej hipnozy przywracającej wspomnienia.

"Regression" to Amenábara powrót do formy. Po słabo przyjętej "Agorze" Hiszpański reżyser pokazuje w jakich klimatach czuje się najlepiej. Twórca "Vanilli Sky" stworzył solidny i wciągający film grozy. Brakuje tu co prawda oryginalnych rozwiązań fabularnych na miarę "Innych", lecz ciężko także wysnuć zarzut o przewidywalność. Ponury klimat i brak dłużyzn sprawia, że można z zaciekawieniem dotrwać do końca tej historii, a wizje głównego bohatera powoli popadającego w paranoję stanowią najciekawsze i zawierające najwięcej dawki grozy elementy filmu. Kuleje niestety nieco aktorstwo na czele z nienaturalną Emmą Watson, choć dzięki dobrze opowiedzianej historii można na to przymknąć oko. Porównania to być może nieco na wyrost, lecz fani "Dziecka Rosemary", czy "Oczy szeroko zamknięte" powinni znaleźć tu coś dla siebie.