"Nie istnieje coś takiego jak miłość"... Czy to jest przesłanie tego filmu? Boję się trochę tego pomysłu, na jaki wpadli twórcy filmu: żeby miłość poddać tak skrajnej, tak niewyobrażalnie brutalnej próbie. Czy oblanie testu, a tym samym skazanie kochanej osoby na śmierć, oznacza brak miłości? Nie wierzę w to. I wiem, że podczas tortur, jakich dopuszczali się esesmani na więźniach, wiele osób nie puszczało pary z gęby.
W każdym razie strasznie to mroczny film. Porównywalny trochę klimatem z "Siedem". Koniec końców przesłanie jest pozytywne. Policjant prosi, aby go zabić...