Ogólnie to film jest słaby, ratują go jedynie gra Stellana i ponury klimat brudnego miasta. Reszta leży, fabuła po 20 minutach zaczyna się partolić, Melissa strzela coraz więcej idiotycznych min (ach ta otwarta japa) czy gliniarze przechadzają się i rozmawiają bez przeszkód z przestępcami. Jest jeszcze wiecej tego.
Najgorsza wada - całą koncepcję genu egoizmu (czy jak tam było w filmie to nazwane) można o kant d.... rozbić. Tak na prawdę, nikt kto przeżywałby takie tortury siedząc w tamtym "fotelu" nie dałby rady wytrzymać długo.
Jaki jest wnosek? - każdy człowiek, niezależnie kogo by miał po drugiej stronie, nacisnąłby guzik.