Gdyby tytuł był tłumaczony dosłownie, czyli "psy wojny", sądziłbyś, że to film o psach uczestniczących w jakiejś wojnie? (:

W pierwszej chwili pewnie tak :) tutaj po prostu nie oglądałem żadnego zwiastuna przed seansem i spodziewałem się czegoś bardziej w klimacie sci-fi. Nie wziąłem pod uwagę, że teraz twórcy prześcigają się w tym żeby tytuły filmów przyciągały jak największą uwagę nawet jak niekoniecznie są związane z treścią i fabułą konkretnego filmu. Ja jednak jestem zwolennikiem tytułu adekwatnego do filmu. Na przykład "Gladiator". I od razu wiadomo jaka jest tematyka filmu. Albo "Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów". O to mi chodzi mniej więcej. A już najlepszym przykładem chociaż może nawet trochę przesadzonym jest "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" :)

Rozumiem. Dorzucę do Twoich przykładów "Ludzką stonogę", chociaż ten tytuł może niektórych mocno wkurzać, gdyż jest "chodzącym" spoilerem całego filmu (:

"Zabójstwa Jesse'ego Jamesa..." nie widzialam, muszę nadrobić ;)