Film byłby dobry gdyby reżyser (choć raz w karierze) podszedł do tematu z nieco większą powagą i zaangażowaniem niż zwykle. A tak wyszedł z tego jakiś dziwny twór, ni to komedia ni to kryminał. Początek jak kolejna część "Kac Vegas", potem jakaś dziwna mieszanka "Wilka z Wall Street" i "Pana życia i śmierci". A gdy wszystko zaczynało się w miarę dobrze rozkręcać, nagle BOOM, FBI i po temacie. Można obejrzeć ale szału nie będzie. Ode mnie 5/10.