Wiem , że to może być niefortunne porównanie , ale scenariusz jest niemal identyczny jak "Szczęki" , tylko rybka bardziej zmutowana. Jak już ktoś się zdecyduje oglądać ten film to niech podejdzie do tego na totalnym luzie , bo inaczej może nie dać rady. Zresztą jaki to film ilustruje dialog z filmu między panią doktor a szeryfem -Nie oglądasz podrzędnych filmów? -Nie No i jeszcze twarda policjantka przegryziona na pół , która ma siłę jeszcze mówić.
Eeehhh ... jakoś mimo wszystko da się obejrzeć.