Fabuła "Rekreatora" jest niedorzeczna, film źle zagrany, dialogi kiepskie, całość ani trochę spektakularna, ale przyznać się muszę - obejrzałem go dwukrotnie bez bólu.
Film opowiada o trójce przyjaciół, którzy robią sobie wycieczkę na wyspę. Na miejscu korzystają ze stojącego dam domku. Rano zostają nakryci przez złowieszczych właścicieli. Gdy sytuacja ma się ku gorszemu, nastolatków zaskakują ich nagie klony, chcące się z nimi dogadać. Czy jednak może dojść do porozumienia między trójką bohaterów, a ich sprawniejszymi, inteligentniejszymi i pozbawionymi tożsamości kopiami znającymi ich wszystkie sekrety?
"Rekreator" jaki jest każdy widzi - tani, amatorski, niezbyt inteligentny, kompletnie pozbawiony rozmachu o strasznie naciąganej fabule. Dialogi brzmią sztucznie, bohaterowie wyglądają jak postacie ze szkolnych teatrzyków, a sceneria leśna bardziej niż unoszący się w powietrzu slasher podkreśla brak budżetu. Przed obejrzeniem filmu lepiej wiedzieć że czeka Was spotkanie z gniotem.
Tym niemniej w kategorii gniotów film potrafi zaskoczyć. Po pierwszych 20-30 minutach film schodzi z drogi typowego slashera i rozpoczyna właściwy wątek filmu. To konflikt banalnej niedoskonałości z wyidealizowanymi pragnieniami. Szukanie nici porozumienia zakłócane przez własne kompleksy i nieprzystawalność tych gorszych z lepszymi. Kiepsko rozpisana i nie do końca wykorzystana, ale obecna i zaakcentowana.
Czy "Rekreator" jest wart uwagi? Raczej nie. To film na jeden raz, wypełniony idiotyzmami i zrealizowany bez polotu. Nie tak bezpłciowy jak tanie straszydła z SyFy channell, czy Asyluum, mający kilka ciut lepszych momentów, ale to nadal chłam na jeden raz. Craigowie i dwie Tracy zahipnotyzowały mnie dwukrotnie, ale to nadal nic dobrego.
1/5
pomysl na film niezly.. z realizacja gozej.. ale jaki by on niebyl nievidze sensu ogladania go poraz kolejny .. vystarczy raz a uvaznie .. apropo uvagi.. klon popazyl reke i zalozono mu opatrunek jednak kiedy zostaje nadziany na rogi to nie on ma opatrunek
O wiele lepszy jest "Żandarm i kosmici" - tak samo z sobowtórami, które robią zamieszanie :)
No mnie już pierwsze sceny zniechęciły. ja rozumiem, że scenarzysta niedoświadczony, może popełniać błędy, ale żeby nastolatka stojąc przed drzwiami powiedziała "Gdzie bym się schowała, gdybym była kluczem"? Ludzie ratunku! Toż to zdanie jest tak niedorzeczne... I ta scena, gdy ona znajduje klucz, otwiera sobie drzwi i ot tak łazi po cudzym domu. No błagam!
a tam... zdziwiłbyś się... często na wsiach kluczyk chowany jest pod wycieraczkę, pod donicę... na odludziu nie ma sensu aż tak bronić kluczyka bo ci rozwalą okno albo coś innego... no i wtedy to już chyba jest wtargnięcie na cudzą własność a nie włamanie więc sobie weszła beztrosko imitując w wyobraźni wyższą konieczność... ;)
film na raz, nawet przez tych młodych nie tak źle grany jak zazwyczaj to się dzieje... ale żeby 2 razy obejrzeć? :D
Zapewne tamtego dnia oferta telewizyjna była licha, a pilot leżał za daleko. Innego wytłumaczenia nie widzę. :)