I z Pacino są lepsze filmy - "Gorączka" i Cage'm - "Zostawić Las Vegas". Z tych dwóch jestem za Rekrutem.
Wolę "Pana życia i śmierci", bo film bardziej filozoficzny, a takie lubię, bo można do nich wracać. Rekrut fajny na początku, a potem nudny tani koniec.