Jak rozumiecie ten korytarz (pomieszczenia) znajdujące się w domu i zmieniające się układem oraz zwężające się gdy Sam (wnuczka) się w nich znajduje i próbuję się wydostać z tego labiryntu? Jest to metafora schorowanego umysłu babci?
I gdzie Edna zniknęła na te kilka dni?? Czyżby podobnie jak wnuczka tułała się po tych wyimaginowanych (?) zakątkach domu..?
Cały film niezły. Dość brutalnie ukazana demencja starcza oraz wiążące się z nią problemy i cierpienia osoby bezpośrednio przez tą przypadłość dotknięte jak i osób (rodziny) najbliżej związanych z osobą chorą. Trudny, ale potrzebny film.
TAK to wizje umysłu chorej, nie ma tajemniczych korytarzy (to jej dom, którego absolutnie NIE ROZPOZNAJE), niby wnuczka to ONA rozmawiająca sama ze sobą.
Edna błąka się po własnym domu - już nie pamięta, że wyszła za mąż, ma wnuczkę. Myśli, że właśnie to ona skończyła szkołę i nie wie gdzie się znalazła. WNUCZKA NIE MOŻE WEJŚĆ FIZYCZNIE W WIZJE CHOREJ I "ZABŁĄDZIĆ" choć może to być metaforą przyszłości jej dzieci :)
Edna ma demencję, nie pamięta gdzie była. Jej córka jest dotknięta chorobą, która w tej rodzinie jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, świadczy o tym historia pradziadka. Wnuczka znajduje znajduje w tym potwornie zagraconym domu inne pomieszczenia, to może być metafora zagrożenie i choroby babci. Ale biorąc pod uwagę ogólnie dobry stan babci i odgłosy zza ściany tak duży dom mógł mieć niewykorzystane przestrzenie.