6,7 43 tys. ocen
6,7 10 1 42876
5,5 14 krytyków
Repo Men - Windykatorzy
powrót do forum filmu Repo Men - Windykatorzy

1/2

ocenił(a) film na 7

Do połowy świetny, ale potem się psuje

ocenił(a) film na 5
waldeck

racja, początek wciągający.. ciekawy pomysł na film i fajnie zagrany.. ale od momentu wypadku głównego bohatera, i przekonywanie widza co do jego wielkiego nawrócenia, film zgubił koncept jak dla mnie... Nagle z bezwzględnego faceta robi się mięczak.. który heroicznie walczy z korporacją.. nie kupuję tego..

użytkownik usunięty
oneadder

chyba oglądaliśmy inny film :)
nie zauważyłem żeby ktoś mnie mocno przekonywał w temacie "nawrócenia". To że po swoim wypadku nie umiał już wykonywać swojej pracy jest raczej zrozumiałe, co nie znaczy że zmienił się w mięczaka co reszta filmu dobitnie pokazuje.

Jasne, że film nie musi się wszystkim podobać tym bardziej że jego treść i forma jest specyficzna, jednak krytyka powinna być poparta jakimiś sensownymi argumentami.

ocenił(a) film na 5

No pewnie masz rację.. oglądałeś inny film ;)
jeżeli chodzi o argumenty do tego filmu który ja widziałem to proszę bardzo..
Ja zapamiętałem kilka ważnych scen z początku filmu.. kiedy postać była nakreślana... a mianowicie kiedy mój bohater, bezpardonowo włamuję się w imię swojej pracy dla korporacji, do mieszkania dłużnika.. bezproblemowo obezwładnia go szybkim strzałem, rozkłada walizkę ze sprzętem, w miedzy czasie odpala histeryzująca małżonkę. nad nieprzytomnym kawałkiem mięsa odczytuje jego prawa, odnośnie procedury odbioru organu, wrzuca nutkę Sway - Prado Clooney (pamiętam dobrze bo lubię ten kawałek) i zaczyna operację ;) w drodze do firmy gadka o tym że jak nie spłacasz kredytu za dom czy auto to bank go zabiera, a jak nie płacisz za organ to zabieram go ja.. a samo to jak sellers obsługują potencjalnych klientów wzbudza w nim tylko ironiczny uśmiech( zresztą organ który kosztuje ponad 600tys $ na 10%, za taką kasę to się w stanach kupuję mega zaje..isty dom w drogiej dzielnicy... hehe podświadome przygotowanie narodu do nowych wydatków w medycynie) .. tak że już na samym początku poznajemy gościa jako zawodowca, ukierunkowanego pod wymagania korporacji.. do tego facet ma normalny dom, rodzinę, wiedzie mu się raczej nie najgorzej.. za to jego kumpel z roboty , z którym od zawsze konkurował, bo znają się od dzieciństwa, prowadzi zdecydowanie hulaczy tryb życia... więc kolejna cecha za tym ze bohater jest asertywny.. dobry klimat w robocie, pewna i dobrze płatna zapewnia mu życie na standardzie.. Wiadomo że różnie w związkach bywa, ale z żona się dogaduje bo to na jej prośby zastanawia się czy nie przejść do działu sprzedaży.. a tak naprawdę zdaje sobie sprawę że korporacja wysysa z ludzi wszystko, nie tylko z pieniędzy ale też z godności.. bo w momencie kiedy zaczynają się problemy ze spłatą, biorca skazany jest na banicję.. musi opuścić rodzinę i uciekać przed bezwzględnymi ajentami ;)
Tak że według mnie postać przedstawiona konkretnie, właściwie i na temat.. Twardy, dobrze wyszkolony i asertywny gość od brudnej roboty, a i z gustem ( odnośnik -> muzyka )...
a po wypadku co się dzieje... totalna zmiana.. bohater nie może się pozbierać... odchodzi od niego żona z synem (na którym mu bardzo zależy).. Przecież korporacja nie zostawiła go po wypadku samego.. był przy nim szef i kumpel.. wiadomo że to hieny.. ale cała firma to stado wyrachowanych służbistów i nasz bohater chyba zdawał sobie z tego sprawę... nie mów że nie wiedział, co ew. może czekać ;)
czas mija i co dalej, załamka.. zero konkretnych działań.. mógł szukać innej roboty, zawsze jest jakaś alternatywa.. ale nie, po co.. lepiej uciec i nagle przyłączyć się do zbiegów i wałczyć za wszystkich z korporacją, konkludując, wykasować cały system danych..
więc jak dla mnie druga połowa naciągnięta na maxa.. np.moja alternatywna wizja historii bardziej z sensem to, choćby nawet pracując dalej we firmie włamać się do systemu i jakoś zatuszować swoje dane, zmniejszyć kwotę, działać dywersją..
Za to mamy metamorfozę.. z przebiegłego i wyrachowanego łowcy staje się ofiarą, ratującą nie tylko swoją dupę ale i też laski cyborga ;) w pojedynkę walczącego z resztą assassin'ów.. super ale jak tego nie kupuję.. wiadomo że nie podda się ta łatwo.. każdy zagrożony będzie walczył o swoje przetrwanie.. chyba by nie stanął i nie zażądał adwokata ;) bo by filmu nie było..
Za to zakończenie może być, przynajmniej jako thriller, kino akcji i sf się tym uratował ..
Pozdrawiam
ps. właśnie taki film oglądałem, nie uważam że słaby bo oglądnąć oglądnałem do końca.. poprostu scenariusz nie w moim guście.. jak się nastawiam na film akcja- thriller to liczę na film nieprzewidywalny, z szybka rozgrywką, wieloma wątkami.. a na nim w drugiej połowie projekcji wyszedłem na papierosa.. a gdy wróciłem i zapytałem się kumpla co się działo jak mnie nie było... odparł: "no dalej uciekają i tyle"..

ocenił(a) film na 7
oneadder

U mnie było prawie tak samo ( nie wyszedłem na papierosa :D). Plus za grę aktorską i zakończenie
SPOJLER
( nie spodziewałem się, że wszystko co stało się po tym, jak Jude Law dostał tym welkim kawałkiem żelastwa od Withakera mu się wydawało), za to minus za drugą połowę filmu, drugą połowę filmu i drugą połowę filmu. Owszem, jest kilka zabawnych scen, alenie zrobią one całego filmu.