Film Repo Men jest filmem dobrym. Dlaczego tylko dobrym?
Film ten łączy w sobie klimaty różnych filmów opowiadających o przyszłości, oglądając Repo Men miałem wrażenie że to sequel Equlibrium (czy jakoś tak) z C. Belem czy dosyć starego Johnnego Mnemonika.
Historia ciekawa, fajna akcja, jednakże występuje dużo dłużyzn, co według mnie psuje ten film. Ale od momentu wejścia głównych bohaterów do siedziby "Dawców organów" film jest świetnie zrealizowany, akcja goni akcję a scena na korytarzu gdzie główny bohater (Jude Law) sieka kolejnych kolejnych przeciwników przy pomocy narzędzi typu młotek, piła do metalu, siekiera i to w zwolnionym tempie stanie się sceną kultową.
Na szczególną uwagę zasługuje muzyka. Kawałki troszkę zapomniane jak Moloko - sing it back, Burn my shadow, Sway, z początku wydawało się troszkę dziwne, że w trakcie akcji reżyser umieścił taką właśnie mieszankę "staroci" w nowej aranżacji ale widz wchodzi w te połączenie szybko i oddaje się bez pamięci. Ze sceny akcji, wychodzi w ten sposób prawdziwy balet. Dziękuje!