Gdy przyjrzeć się bliżej filmowi to można zauważyć, że od momentu gdy Judy Law dostaje w łeb to zmienia się trochę konstrukcja fabuły-film staje się mnie realistyczny i trochę jak sf- pogrom armii żołnierzy i urzędników, grzebanie w organach, a potem rajska plaża. To sen Lawa, który jak to sen jest odrealniony. Powrót do realizmu następuje w momencie gdy pokazują go z diodami w głowie. Fajny pomysł z taka konstrukcja. Z tej perspektywy akcje z czapy jak grzebanie w bebechach nabierają sensu - są wytworem mózgu sztucznie podtrzymywanego przy życiu.