Zastanawiam się nad obejrzeniem tego filmu i nie mogę się zdecydować. Widzę, że wiele osób zachwyca się zakończeniem. Czy ktoś byłby tak miły i napisał czy ta historia dobrze się kończy? Wiem, że happy end ostatnio nie jest w modzie ale ja jestem trochę zdołowana więc proszę bez złośliwych komentarzy.
yyy i tak i nie, heh dosłownie !Po obejrzeniu można dojść do głębszych odczuć przygnębienia, bądź dobrego uśmieszku ;)
Yyy?? I co ja mam z tym zrobić? Nie chcę się przygnębiać! Wolałabym ten uśmieszek...
Czy ja wiem, zakonczenie zalezy od tego jak sobie je zinterpretujesz. Dla mnie nie konczy sie szczesliwie i uprzedzam w filmie jest bardzo duzo krwi :) A przynajmniej w wersji unrated ;)
Krew to akurat mi nie przeszkadza. Martwię się tylko czy nie wprawi mnie w jakieś przygnębienie a jak widzę to pewnie tak, chociaż zdania są podzielone. W każdym razie dziękuję za odpowiedzi :)
Happy end moim skromnym zdaniem jest bardzo wątpliwy.Jak masz doła to lepiej poszukaj czegoś innego . Pozdrawiam !
Nie ma mowy o dobrym zakończeniu. Poza tym, w filmie jest dużo niepotrzebnego okrucieństwa.
Ja walę, tak trudno jest obejrzeć film? Może po prostu powiedzieć ci jak się kończy i sama sobie ocenisz, czy to dobrze czy źle. - główny bohater zostaje pokonany, ale jego przyjaciel funduje mu wszczep do głowy, dzięki któremu głównemu bohaterowi śni się, że wygrał i jest na tropikach, popija drinki z palemką, uprawia ostry seks z bohatersko uratowaną laską, czyta swoją książkę, którą wydał jego paru-letni syn, gada sobie z najlepszym kumplem o głupotach. A nad tym wszystkim świeci słońce i ćwierkają ptaszki (pewnie papugi, bo w tropikach to nie ma wróbli czy gołębi), niestety to tylko wirtualna rzeczywistość.
No, zadowolona?
Jak kolega radzi, jednak najlepiej po prostu obejrzeć i żałować, niż się czaić. Choć rozumiem, że można mieć inne podejście :)
Co do zakończania czyli kwestii happy endu, to rzecz dyskusyjna pod paroma względami, zależy jak kto na to patrzy. Jak dla mnie finał ma zdecydowanie gorzki smak.
[SPOILER] czyli to, co w fabule...
To nie syn wydał tą książkę, tylko on. Przynajmniej to zdjęcie naszego bohatera widnieje na tyle obwoluty, co sugeruje, że to on jest autorem. Świadczy też o tym kwestia wypowiadana przez Whitakera.
Co do zakończenia - optymistyczne jest w tym to, że przyjaciel-gnida przynajmniej zadbał o to, żeby zafundować koledze szczęście "po śmierci". Szkoda, że on sam nie miał okazji powiedzieć, czy życzy sobie takiego losu.
Cała reszta jest zdecydowanie przygnębiająca, choć może skłonić do paru przemyśleń.
twoje pytanie jest troche dziwne, i brzmi mniej wiecje tak jakby ktos sie ciebie spytal , Beatko czy jak pojde na Zacmienie badz Drakule to bede sie bal czy sie nie bede bal?
dabram17 - nieprawda. Z większości odpowiedzi zdecydowanie wynika, że film jest przygnębiający i kończy się nie najlepiej więc postanowiłam go sobie darować bo teraz nie mam nastroju na tego typu produkcje.
ok, rozumiem, nie chcialem cie obrazic, ale zauwaz ze wiele osob roznie interpretuje koncowke, ktore wcale niekoniecznie jest przygnebiajaca, ale z drugiej strony jak juz 'rozwiercilas' zakonczenie, to sam film moze nie byc interesujacy