W połowie filmu poległam. Nie da się tego oglądać. Już od początku bzdura w scenariuszu. Świat sprzedaży i marketingu i świat windykacji jakby były oddzielnymi bytami. Nowi klienci zachowują się tak jakby nie wiedzieli o zasadach windykacji kiedy po ulicach biegają faceci ze skanerami i nożami. Do tego w ogóle nie ma wątku prawnego. Gdzie jest państwo które pozwala na takie praktyki? Zupełnie nie realne. Do tego wszystkiego leje się ciągle krew bez sensu zupełnie.
A jak działają teraz pożyczki i konfiskowanie dóbr? Serio tak was to dziwi? Tak odrealniony jest Filmweb, że nie widzi tego teraz.