Nie wiem czy jest bardziej przerażający czy porażający. Świetny na pewno, choć nie należy do łatwych w odbiorze i przyjaznych widzowi. Początek był tak... normalny, ale im głębiej w uzależnienie wchodzili bohaterowie, tym stawał się bardziej zakręcony, mroczny, obcy i niezrozumiały. Nie miałam siły wstać z kinowego fotela, zatkało mnie na dobrych kilka minut. Może pomógłby tym, którzy w dalszym ciągu uważają dragi za pomoc w odnalezieniu pełni życia, a nie zdają sobie sprawy z konsekwencji? Przez ten film (właściwie przez Marion) przeraża mnie granatowy lakier do paznokci.