najgenialniejszy, najlepszy, na niezwykle wysokim poziomie z najgenialniejsza muzyka Clinta Mansella ktora wbija w fotel.Polecam!
Zgadzam się. Film jest świetny. Mansellowski soundtrack to wg mnie najlepszy soundtrack jaki kiedykolwiek powstał do jakiegokolwiek filmu.
Bardzo przybijający film i pouczający. Przez kilka godzin po obejrzeniu chodziłem taki jakiś przygnębiony i hmm... wystraszony? ^^
POLECAM JAK NAJBARDZIEJ
ja miałam tak samo:) tez po filmie załapałam lekkiego 'doła'. polecam równiez film 'źródło' jeżeli lubisz takie klimaty jak i równiez soundtrack z tego filmu (także Clinta Mansella) =) zobaczysz, też wbije Cię w fotel! pozdrawiam
Film u mnie dostał 10/10
Nawet w szkołach by mógł by być puszczany jako takie ostrzeżenie przed "dragami".
Film daje wiele do myślenia i naprawde wbija w fotel...wywołuje dziwną euforie w organizmie....jak narkotyk ;-)
Zgadzam się z Tobą. Bezapelacyjnie 10/10. Wstrząsający, przejmujący i sugestywny. Jak żaden inny film ukazuje mechanizm upadku człowieka ogarniętego nałogiem. I to niezależnie od tego od czego człowiek jest uzależniony. Wszystko co dobre o tym filmie zostało powiedziane, więc ja nie będę pisał tego po raz kolejny;)
film po prostu bomba a ta muzyka aŚŚŚ doprowadza mnie do ciarek :D Clint Mansell naprawde sie postarał... z chęcią obejżałam bym drugą część ale niestety nie ma :/:/:/
Ten film to zlepek lamentów reżysera-nieudacznika, który prubóje odkryć najgenialniejszy sposób na użalanie się nad swoimi fajtłapowatymi bohaterami. Dużo wyciskania łez, fabuła naciągana.
Nie będę gnoił,obrażał oraz negował twojej wypowiedzi, ale Panie reżyser nieudacznik?Film już trochę czasu ma , i wg mnie jest to jeden z najlepszych filmów o przekazie i pokazaniu co narkotyki zrobią z człowiekiem silnie uzależnionym.
A co do wyciskania łez to już przyjacielu zależy od tego jaki się ma charakter i co człowieka wzrusza, mnie bardziej film przyprawiał o ciarki, jak horrory po których boi sie człowiek zostać w ciemność....
Słusznie mówisz. Nie warto odpisywać na takie posty. I pewnie za chwilę zostaniemy obaj zgnojeni, bo "każdy ma prawo wyrazić swoją opinię"...
"Nie będę gnoił,obrażał oraz negował twojej wypowiedzi" - spokojnie, moja wypowiedź ma jaja i nie przejmuje się obrażaniem.
"Film już trochę czasu ma " - co to za argument, Moda na sukces ma jeszcze więcej czasu.
"jeden z najlepszych filmów o przekazie..." - zgadzam się, nie znam żadnych innych filmów opowiadających o przekazie, więc być może ten jest najlepszy.
"...i pokazaniu co narkotyki zrobią z człowiekiem silnie uzależnionym." - robią narkotyki, och jak to smutno brzmi... Jakie k... narkotyki?? Narkotyki nie mają własnej świadomości, żeby cokolwiek robić, sami sobie robią ćpuny cholerne.
"mnie bardziej film przyprawiał o ciarki, jak horrory po których boi sie człowiek zostać w ciemność...." - a co w nim było takiego strasznego? To, że trójka ćpunów dostała, to na co sobie zasłużyła, gnijąc w lenistwie??
Starsza babka, która uzależnia się od narkotycznych środków na odchudzanie, bo chce dobrze wypaść w ubzduranej telewizji? I to w czasie kiedy jej synalek i jego wesoła kompania usiłują uzzależnić się od wszystkich możliwych narkotyków?? Tak to nawet w Bondach nie naciągają?
Dobra, po zaraz będą lamenty, że nie odpowiadam na pytanie: może i było straszne i co z tego? Jak umierał Mufasa było jeszcze straszniej, smutnej i "wzruszającniej".
Myślałem, że poczułeś się zgnojony na zapas i dałeś sobie spokój, ale nie. Do kogo ta mowa? Bo jeśli do mnie, to wyłożyłem na tacy wystarczająco dużo dowodów gównianości tego filmu, żeby nawet upośledzony umysłowo mógł zrozumieć.
Myślisz, że mnie uraziłeś? To się mylisz. Znam swoją wartość i słowa ludzi tak płytkich jak Ty mnie nie ruszają, więc daruj sobie kolejny epitety pod moim adresem... Każdy kolejny "pojazd" wpłynie negatywnie na moją ocenę Twojej osoby, która i tak jest tragicznie niska...
Moje słowa aż tak cię nie ruszają i są ci tak bardzo, że aż musiałeś napisac post w którym informujesz o tym wszem i wobec??
"Każdy kolejny "pojazd" wpłynie negatywnie na moją ocenę Twojej osoby, która i tak jest tragicznie niska..." - powinieneś uważać mnie za swój autorytet niewdzięczniku.
Ty moim autorytetem? Nie skomentuje, szkoda słów... Powiem krótko, że mam lepsze zajęcia niż kłótnia z Tobą na tym forum, więc żegnam.
Kłótnie na forach są jak wyścigi w domu wariatów;
nieważne czy wygrasz, czy przegrasz,
i tak jesteś debilem.
;)
o film i niektóre rzeczy można się sprzeczać ale muzyka jest poza wszystkim to najlepsza ścieżka dźwiękowa jaka powstała w historii kina wbija w fotel bo jest genialna i basta
Film robi wrażenie, doskonale ukazuje jak działają narkotyki. Dużo lepszy dla młodszych widzów niż film dokumentalny o dragach ale polecam obejrzeć także jakiś dobry film dokumentalny.
film o dupie maryni. efekciarski i naciągany do bólu. i nie mówice mi o przekazie, bo chyba trzeba być debilem żeby nie wiedzieć, że prochy i nieróbstwo to nic dobrego.
Do tego filmu trzeba dojrzeć - zgadzam sie autorem tematu - Arydzielo - koniec kropka
Do pornioli też trzeba dojrzeć (w końcu erekcja pojawia się w pewnym wieku), więc nie "cudzołóż".
Świetny film, pokazuje upadek człowieka. Sex za kasę i tym podobne rzeczy które robią ludzie pozbawieni honoru czy chociaż jakiegokolwiek pojęcia o godności. Super film z super muzyką.
jestem dosyć wybredna, jeśli chodzi o filmy. ten podobał mi się w stu procentach. obsada świetna, muzyka pasująca do scen. po prostu coś wspaniałego.
Icek Dikman, rozumiem, że film Ci się nie podobał (może Cię w jakiś sposób uraził??), ale to nie powód żeby go tak krytykować. wystarczył by jeden post typu "nie, ten film mi się nie podoba". poza tym każdy ma inny gust. jednemu się podoba, drugiemu nie. no i co z tego? aż tak bardzo lubisz się kłócić? jak masz jakiś problem ze sobą, to proponuję iść do psychologa.
pozdrawiam.
"może Cię w jakiś sposób uraził?" - tak tak, film mnie uraził, gdzie ty do diabła masz mózg.
Skoro Cię uraził to się trzeba było przyznać:)
Mózg, w przeciwieństwie do Ciebie, mam na swoim miejscu.
A tak btw... Trochę kultury by nie zaszkodziło... Ale czegóż ja wymagam od plebsu...
"Ale czegóż ja wymagam od plebsu..." - nie wiem, jeśli robisz sobie sama obiady, to matka ci do tego nie jest potrzebna.
To było pyt. retoryczne, kochanieńki. Chociaż... Można to nawet nazwać zwykłym stwierdzeniem.
A co ja się będę z głupim kłóciła? Heh... (To też pytanie retoryczne, jakbyś nie wiedział.)
7 za soundtrack. Co do filmu, to wcale mi nie żal głównych bohaterów. Takie jest życie. To co nas spotyka jest efektem naszego postępowania. Na co oni liczyli. Film ukazuje głupotę ludzką i przez to mam go uznać za arcydzieło. Przecież jest ona dookoła nas i możemy się nią zachwycać do woli. Nie potrzeba robić o tym filmu. Naprawdę śmieszą mnie ludzie którzy nie potrafią powiedzieć nie, tylko żyją tak jak inni tego od nich oczekują. Pewnie zaraz zjadą mnie zwolennicy tego filmu, że się nie znam i że nie rozumiem przesłania tego filmu. No cóż może chociaż przedstawią konkretne argumenty.
Liczyli na to, że im się uda, ale się przeliczyli. Normalka. Natomiast co do samego filmu, to też nie rozumiem tych zachwytów i jego "kultowości". Ale zauważcie - jest kilka filmów traktujących mocno o narkotykach, że wspomnę tylko o Las Vegas Parano, czy Trainspotting (chociaż to akurat niezłe kino), które dla wielu stały się od razu "kultowe", niestety głównie ze względu na temat, czyli jebane ćpanie.
Problem polega chyba na tym, że ludzie nie do końca rozumieją pojęcie "kultowego filmu".
Owszem jest kilka filmów traktujących mocno o narkotykach, a stały się kultowe nie dlatego, że bohaterzy filmu ćpali. Ale przez sposób przedstawienia tego ćpania.
W Requiem sposób osamotnienia każdego z bohaterów, brak perspektyw na spełnienie marzeń i to ich pchnęło w objęcia narkotyków.
W Trainspotting pokazane jest, że każdy może sie wyrwać ze szponów nałogu, ale jest jeden podstawowy warunek, że musi zerwać też z otoczeniem, bo oni pociągną go w dół (przez nich wróci do nałogu).
Tak ja uważam :)
Zgadzam się w stu procentach.
Jak dla mnie film łączy w sobie absolutny geniusz z PRAWDZIWYM i SKUTKUJĄCYM efektem moralizatorskim dla widza.
zgadzam się z każdym słowem. film o niespełnionych marzeniach. tragedia. koszmar, z którego nie można się obudzić. przygnębiająca muzyka. to był horror. nie było żadnych potworów, mutantów, siekier i mechanicznych pił. byli za to młodzi i nieco naiwni ludzie. i im się życie nie udało. niezwykły film o zwykłych ludziach. i ci aktorzy... oczy nie mogłam oderwać. dla mnie 10/10!
Popieram, w filmie nie bylo zadnych potworow,mutantow. byla tylko przerazajaca rzeczywistosc, zycie potrafi pisac tragiczne scenariusze gorsze niz horror
Zgadzam się z wami. Film w bardzo dobrze ukazuje w jaki sposób ludzie wpadają w ten nałóg i co narkotyki robią z człowiekiem. Genialna muzyka i świetna gra aktorów. Wszystko to starczyło na 7/10. Czekam na argumenty, które przekonałyby mnie, że temu filmowi należy się wyższa nota.
Prawdę mówiąc oczekiwałem czegoś więcej. Pełno w nim niepotrzebnych scen pokazywanych gdy biorą. Wszystko naprawia dobra końcówka więc daje mu naciągane 8/10. Ktoś może mi zarzucic, że nie zrozumiałem filmu i może tak jest, ale każdy ma inny gust.
myślę, że fakt, iż omawiany tu film jest innowacyjny, operuje ciekawymi formami wyrazu i zdecydowanie może się pochwalić niesamowitą obsadą oraz muzyką nie podlega dyskusji... myślę również, że ten portal nie jest miejscem służącym do wyładowywania frustracji jego użytkowników, więc chyba nie ma sensu zamieszczać tu chamskich i prymitywnych wypowiedzi...