Film co prawda nie związany fabularnie z grą, a jedyne postacie, które rozpoznaje gracz to: Ada
Wong, no i oczywiście Leon S. Kenedy. To produkcja zdecydowanie trzyma klimat gry, w
szczególności 4 części, a to jest chyba najważniejsze. Nie brak akcji, wybuchów. Każdy kto lubi
serie się nie zawiedzie.
Mnie zastanawia jedno. Dlaczego Capcom wypuszcza animowane filmy, którym dość blisko do gier, a równocześnie pozwala na tworzenie aktorskich produkcji, o wyjątkowo żenującym poziomie jakości. Myślę, że dużo lepiej dla serii byłoby aby skupiono się właśnie na filmach animowanych, bo te prezentują przynajmniej poziom.
Myślę, że o tyle - o ile, pierwsza i druga część filmu "made in Hollywood" są ciekawe o tyle dalej już tylko żeruje się na popularności serii. Trzecia i czwarta (piątej jeszcze nie widziałem) mają ten plus, że się ciągle coś się dzieje. I chyba dlatego poszedłem na nie do kina. Nie każdy film musi być mega ambitny. Czasem wystarczy odreagować, oglądając trochę kina kopaneg, z Zombie w tle.
Pozatym dobrze pokazuje to obrazek - Capcom - widzi film w tym uniwersum w inny sosób co pokazuje w animacji.
Hollywood - widzi to inaczej.
A że kasa jest ze sprzedaży prawa do ekranizacji, to oddali je. :)
"bo kasa"
Ale dzięki temu mamy film aktorski, animacje i grę.