Mam problem z tym filmem - nie jest on dobry, ale zły też nie jest. Ot taki przeciętniak. Niby jest to czego można się spodziewać po adaptacji gry czyli klimat i tempo (ale aż tak się mądrzyć nie będę, gdyż mój kontakt z serią gier RE jest bardzo skąpy, gdyż sposób rozgrywki zupełnie mi nie leży), ale z drugiej strony jakoś lepiej ogląda się RE z Jovovich.
Poza tym kilka elementów, które mnie mocno raziły -
Leon Kennedy to jełop i jego obecność jest w zasadzie całkowicie zbędna.
Jill i Chris mówią, że jedyna droga ucieczki z posiadłości jest przez tunel - a dlaczego po prostu nie na zewnątrz budynku? Przecież chałupa stoi w środku lasu, z dala od miasta, zresztą oddział Alfa nie wiedział wtedy jaka jest sytuacja w mieście, więc nie mogli przypuszczać, że na zewnątrz jest tak samo niebezpiecznie jak w posiadłości.
Jill nazwała Weskera zdrajcą - przecież z tego co on jej powiedział wynikało jasno, że chce pogrążyć korporacje Umbrella, więc oddziału Alfa nie zdradził.
Wybuch ciężarówki przed bramą posterunku, kiedy Kennedy ma słuchawki na uszach i śpi - wybuch w takiej odległości spaliłby mi twarz i wywalił szyby w oknach w promieniu kilkudziesięciu metrów, ale to nie przeszkadza typowi spać.
Pod względem wizualnym ogląda się nieźle, ale te potwory... taka bieda, że aż oczy bolą. Wg Google film ten mial budżet 25 mln dolarów, natomiast budżet pierwszego RE z Jovovich jakieś 33 mln dolarów. Niby ten drugi film z większym budżetem, to efekty mogły być lepsze - no ale na litość Boską, oba filmy dzielą prawie 2 dekady!!!!!
Na plus tu jest konsekwentnie utrzymany ten sam klimat na przestrzeni całego filmu. Na minus, że akcja jest nudna, nijaka i bezpłciowa. Poza tym te kłujące w oczy błędy logiczne. Film da się obejrzeć, ale dla mnie w przeciwieństwie do starych RE, nie jest zupełnie do ponownego obejrzenia.