rzeczy można tu zaleźć. Przed wszystkim brak tej nieszczęsnej Jovovicz przez która seria była nieoglądalna. W ogóle seria jest przegłupia i ten film też, ale gdy troche więcej potworów i strzelanek byłoby super. A tak ciut się dłuży, ale jest tajemnica, głupawe teksty, koleś co nic nie wie - czyli jak ja - i fajna akcja. Najlepszy z serii.
No właśnie filmowy RE już na zawsze będzie mi się kojarzyć z Jowowicz Jaworowicz :> Jakoś mam zupełnie odwrotnie do antyfanów filmowych rezydentów - to była całkiem spoko wariacja Andersona na temat tego uniwersum. Tutaj z kolei za bardzo "ekranizowali grę", przez co film nie miał już takiej siły zaskoczenia, jak cała wcześniejsza seria.