Rewers to po prostu zaznaczenie istnienia drugiej strony medalu. Film ukazuje podział polityczny na szczeblu obywateli w latach powojennych. Polska była podzielona na tych, którzy wierzyli, że pod maską (zd)Radzieckiego okupanta kryję się wyzwoliciel i odnowiciel Rzeczypospolitej, oraz na uczestników podziemia lub ich spadkobierców duchowych, którzy widzieli w tym samym kolejny rozbiór i okupację Polski. Klimat wczesnego PRL, szpicle na ulicy, prześladowania, czystki, nieufność w stosunku do urzędników własnego aparatu partyjnego, dolary pochowane w szafach, atmosfera powszechnego zwątpienia i rozczarowania - a z drugiej strony nadziei, że nowy ustrój, choć dziwny, to jedynie słuszny nowy ład, którego idee usprawiedliwiają wycinkę "starych drzew".
Dla mnie film 8/10, bez rewelacji, ale film niewątpliwie bardzo dobry. Bardzo aktualny w czasach, kiedy urządza się polowanie na "czarownice PRL", czyli tajnych współpracowników. Według mnie film jest nieśmiałą próbą ukazania zbrodni po drugiej stronie barykady... Nie ma w tym filmie świętych. Pozycja mordercy i ofiary zależą od sytuacji.