Przecież nawiązanie do almodovarowskiego motywu zbrodni, dokonanej przez córkę, a potem zatuszowanej przez matkę, jest ewidentne. Co nie zmienia faktu, że "Rewers" należy zaliczyć do grona nielicznych tegorocznych polskich udanych filmów.
Ja widzę to nawiązanie - nie wiem czy świadome ze strony reżysera - bardzo wyraźnie. Dlatego Rewers traktuje dla mnie także o sile kobiet - z pozoru słabszej i bezradniejszej płci, która jednak w obliczu większego zagrożenia potrafi zachować zimną krew i wybrnąć z najbardziej patowych sytuacji. A film faktycznie bardzo udany i miło byłoby gdyby został doceniony bardziej poza granicami naszego kraju. W końcu zawiera pewne wątki uniwersalne ;)
Rzeczywiście widać podobieństwo z Volverem. Zresztą (wg. mnie) poziom absurdu również zbliżony do Almodovara...
Szczerze mówiąc, zauważyłem (zauważyliśmy, gdyż sam na tym filmie nie byłem... :) ) to podobieństwo. Nasza spostrzegawczość nie była nieuzasadniona, toż przeszło dwa tygodnie wcześniej byliśmy na "Volverze" w małym kinie w Gdańsku.
Ps. Również wysoko oceniam ten film, oglądanie go sprawiało mi niesłychaną przyjemność, jakiej dawno nie zaznałem przy polskich filmach :)