Inteligencja orzekła, że to dzieło więc trzeba się zachwycać. Mam wrażenie jakby głos jakiegoś mentora kina zapoczątkował lawinę pochlebstw dla tej produkcji bądź co bądź ciekawej, ale nie zasługującej jednak na tyle nagród (wczoraj w trójce usłyszałem o rekordowej ilości nagród). Szczerze powiedziawszy jestem tym faktem podirytowany, bo tego samego roku powstał lepszy film Feliksa Falka Enen, nie wspomnę już o genialnym dziele Smarzewskiego Dom zły. Dziwi mnie ten cały bezkrytycyzm wobec filmu, ale to tylko tym mogę tłumaczyć, że w pewnych kręgach nie wypada krytykować Rewersu.
Według mnie film do połowy czyli do momentu morderstwa bardzo dobry, świetna groteska, niesamowity klimat. Potem nagle wszystko się rozsypało, okazało się, że czarny humor nie jest mocną stroną Lankosza, to co wcześniej lśniło i zachwycało wyblakło. Wątek ukrywania zwłok to niestety kino klasy B, a do tego wprowadzenia na koniec pary gejów - taniocha, koniunkturalizm.
Uważam, że jako debiut reżyserski należy ten film docenić. Choćby z tego względu że widać duży potencjał autora a popełnione błędy z czasem można poprawić. Niestety został on przeceniony a to przy realizacji kolejnej produkcji przez Lankosza wcale mu nie pomoże, a wręcz przeszkodzi. Oczekując kolejnego filmu Lankosza będę miał duże obawy, czy sobie poradzi, życzę mu powodzenia, ale...