Hahahahaha... dawno tak się nie uśmiałem. Zapomniałem już ile radości może
dać czytanie wypowiedzi hm, powiedzmy ludzi mniej hojnie obdarzonych
intelektem. Dzięki ;)
Tak, dokładnie. Tylko kto w tym układzie jest "mniej hojnie obdarzony intelektem"? Ten co wyraża swoje zdanie, czy ten który za tę opinię bezpodstawnie krytykuje poziom inteligencji nieznanych sobie osób?
pozdrawiam.
To nie jest komedia typu ktoś rzuci wiązankę przystrojoną kilkoma bluzgami i sala się śmieje. Lecz komizm kryje się w sytuacjach i postaciach. Dla mnie osobiście najzabawniejszą scenką jest wizyta ekonomisty u Sabiny. Trwa ona kilka minut i niemal wszystko co powie czy jak się zachowa zalotnik jest przekomiczne.
na pewno jest to specyficzny rodzaj humoru, co za tym idzie- nie przez wszystkich może być uznany za humor w ogóle. przyznam, że sama na filmie zaśmiałam się tylko parę razy i to pod nosem, a to dla tego, że wv pojęcie "czarny humor" najczęściej powinno kłaść się nacisk na "czarny" a nie na "humor".
Bo tu chodzi o ironię, obrzydliwe okoliczności które doprowadzają do nieco nerwowego śmieszku i stanu, w którym to, co tragiczne haczy o emocje tak mocno, że staje się boleśnie śmieszne.
Odbiór humoru tego filmu zależy też od wieku i znajomości doby stalinizmu w Polsce. Sama co prawda mam 17 lat, ale fascynuje mnie II WŚ i czasu komunizmu, więc przedstawione w "Rewersie" absurdy życia społecznego naprawdę mnie bawiły.
Młodą osobę, która ma mgliste pojęcie o sytuacji w latach 50-tych film może nie rozbawić.
zgodzę się, dodam że nie mogłam się powstrzymać od wybuchnięcia śmiechem kiedy matka wspomniała o truciźnie która szybciej działa, to jest właśnie ta ironia
Albo dłuuuga scena śmierci Bronka, te jego miny też mogą być komiczne, no i kwestia babci: Na pewno zastanawiacie się, co zrobić z koścmi