Błogosławić wszystkie pokazy przedpremierowe.;) I tutaj trzeba pochwalić mieszkańców stolicy – nie tylko zatkali gigantyczną salę po same brzegi, ale zaklaskali pod koniec! Widać, że nie tylko Oskarami żyjemy. Tak trzymać!
A sam film? Opowiada o perypetiach miłosnych Sabiny (świetna Agata Buzek), którą chce wyswatać jej matka – byle miał pozycję i czystą jak łza opinię. Matka daje ciała, ale w ciemnej ulicznej, pewnego wieczoru... Zobaczycie.;)
Pochwalić trzeba prawdopodobnie najlepsze od „Dnia świra” dialogi w polskim kinie. Inteligentny humor jest wkomponowany do lwiej części linijek scenariusza, często są to zwroty kompletnie nieprzewidzialne, świeże – genialne. Sarkastyczne, mocne, życiowe.
Konstrukcja całego filmu przypomina „Arszenik i stare koronki” – są dwie starsze kobieciny, jest czarny humor... I są trupy, hehe. Tylko w pewnym momencie staje się to na chwilę bardzo poważne. Naprawdę. Na szczęście babka służy ciętą ripostą.
No i bardzo dobre zdjęcia!
7/10