W TYM ROKU NIE WIDZIAŁEM LEPSZEGO FILMU POLSKIEGO I ZAGRANICZNEGO. PORAZIŁA MNIE FABUŁA, TEMAT, HUMOR I DRAMATURGIA... ORAZ GRA AKTORSKA.
NIE ZNAM SIE NA KINIE/FILMIE, ALE TAKICH EMOCJI NIE MIALEM NAPRAWDE DAWNO (A TROCHE KINA WIDZIALEM...)
WIECEJ NIE PISZE, POLECAM OBEJRZEĆ!
Drogi Meaglin,
Będąc niezwykle pobudzonym, działając i pisząc w emocjach, mogłem nie zwrócić uwagi na formę i estetykę przekazu mojej myśli - wówczas bardzo impulsywnej. Chciałem dać upustu wstrząsowi, jaki wywołał na mnie obraz, pozornie uważany przeze mnie za kolejne nieudane próby "nawiązania" do wielkiego kina... a tu zdziwienie!
Nie potrafię obrać we właściwe słowa tego co czułem i co czuję do dnia dzisiejszego. Czyżby temu wszystkiemu winne było pewne (teraz nie boję się użyć tego słowa) arcydzieło?
Mam mieszane uczucia tylko i wyłącznie w jednym aspekcie... nie potrafię sklasyfikować gatunkowo tego filmu. Takie (za przeproszeniem) popieprzone kino, i ważne - w przekazie oraz znaczeniu symbolicznym - lubię. Kocham!
Jeśli wezmę jeszcze pod uwagę pierwszoplanową rolę Agaty Buzek i perfekcyjny scenariusz...
zachęcam do zobaczenia tego filmu i tyle.