PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=501455}
7,0 82 tys. ocen
7,0 10 1 81608
7,2 53 krytyków
Rewers
powrót do forum filmu Rewers

nieścisłości

ocenił(a) film na 8

Film zdecydowanie mi się podobał, trzyma w napięciu, doskonałe aktorstwo- Buzek, Janda, Dorociński,ale... No właśnie nie sam film, lecz owe "ale", czyli nieścisłości nie dają mi o sobie przestać myśleć.
Po pierwsze zupełnie nie rozumiem skąd ubecja wiedziała o monecie połykanej przez Sabinkę? Przypuśćmy, że możliwe, iż w jakiś (Bogu i jej wiadomy sposób dowiedziała się o samym istnieniu monety w domu bohaterki - można by jeszcze winę zrzucić na brata, który w pijackim amoku komuś się z tego zwierzył nieopacznie i to byłoby wiarygodne i nie wymagałoby objaśnień. Ale o fakcie połykania monety, oprócz Sabiny, nie wiedział nawet nikt z jej najbliższych. Więc co? Monitoring w łazience? Chyba czasy nie te? Tak mi się wydaje.

ocenił(a) film na 8
fiolet11

Nie żebym odpowiadała sama sobie. Coś mi się nie tak przycisnęło.
Z drugiej strony, jeżeli esbecja była taka sprytna w tej kwestii, to jej nieudolność w wyjaśnianiu okoliczności śmierci Toporka? rażąco kontrastuje z tą pierwszą kwestią. Przecież "koledzy" wiedzieli o jego planach małżeńskich, zamiarze wciągnięcia przyszłej żony w inwigilację dyrektora wydawnictwa, skąd ta wyjątkowa nieudolność w sprawie dużo bardziej oczywistej niż moneta?
Ostatnia sprawa dotyczy wieku Sabiny w płaszczyźnie współczesnej, Buzek wygląda na 80-90-letnią staruszkę,a zważywszy na wiek "jej" syna powinna mieć lat mniej więcej tyle, co jej matka. Tymczasem wygląda starzej niż własna babka.
Te wątpliwości mi pozostają, ale film wart obejrzenia zdecydowanie

ocenił(a) film na 8
fiolet11

no pewnie nikt nie wchodził w szczegóły odnośnie tego wieku.. myślenie nie jest mocną stroną filmowców :] pomyślano, że na koniec musi być stara, a syn młody, tak też zrobili…

co do nieścisłości to racja - nie wiadomo skąd wiedzieli. ja nie wchodziłem tak w szczegóły. nie tak dawno oglądałem psychozę Hitchcock'a i tam wszechobecna była wizualizacja chorych wizji. Tak i tu byłbym skłonny pomyśleć, że w tym zamęcie, a raczej miksturze uczuć jak strach i zauroczenie, bohaterka mogłaby usłyszeć coś czego usłyszeć się bała. Po prostu przyzwyczajam się do magii kina, do tego że po obejrzeniu dochodzi się do wniosku, że dany fragment to czysta imaginacja. To oczywiste, że takie widzenie sprawy musi mieć swoje granice, bo to niebezpiecznie blisko, żeby rzucić jak kamieniem w okno zdanie typu "Bronek to wyobrażenie" :]

A ubecja faktycznie bardzo słabo zajęła się sprawą zaginionego. Pewnie w realnym świecie miałaby twarz usianą siniakami z przesłuchań w tej sprawie.

A W ZASADZIE to wszedłem to bo przypomniała mi się scena jak Bronek obronił Sabinę przed dwoma oprychami. Teraz myślę, że to był pewnie fortel, aby się jej przypodobać a dwóch bandziorków to opłacenie ludzie Bronka…

ocenił(a) film na 8
tenTypWTK

też tak myślę, on zapala papierosa i... czeka, żeby wydarzyło się, co się ma wydarzyć...Ale dalej twierdzę, że oczywistej logiki temu filmowi brakuje

fiolet11

Troche sie ta cala historia rozjechala. Ten motyw z moneta niedociagniety, jakby czegos tam zabraklo, myslalem ze jakies finale bedzie z tym przedmiotem. Tej swieczki przy pomniku nie do konca zrozumialem i wlasciwie oprocz tego ze pokazano syna wygladajacego jak wykapany tata, to nie wiem po co zostaly nakrecone sceny z czasow wspolczesnych, chyba zeby charakteryzator mial jeszcze jedno zlecenie...

I do tego ten polak z idiotycznym polskim akcentem udajacy Jasona z USA... zenada.

Film ogolnie ma cos w sobie i dobrze sie oglada, dobrze wyrezyserowany, wysmienita gra, doskonale zdjecia, troche sie ten scenariusz rozjechal i nie trzymal kupy. Kilku scen brakuje, kilka scen calkowicie nic nie wniosly do filmu. Widac ze producenci chcialiby z filmem uderzyc w inne rynki niz polski i tu brakuje krotkiego wyjasnienia relacji obywatel - agent. Mlode pokolenie zapyta czemu ci panowie przyszli i zamykaja tego pana generala... to jakie pytanie postawi na ten przyklad brytjczyk... Calkowicie sie w tym pogubi.

Ale ciesze sie ze w koncu ktos mial odwage zainwestowac pieniadze i czas w realizacje filmu ktory nie jest ekranizacja lektury, albo enta czescia chlopakow nie placza czy kolejna komedia.

ocenił(a) film na 8
bestboygrip

Jeżeli chodzi o sceny współczesne, to dla mnie jak najbardziej miały sens. Matka wychowała syna ubeka w przeświadczeniu, że jego ojciec był ofiarą stalinowskich represji i to właśnie przewrotność losu, która dopełnia wymowy filmu.
Co do sceny zapalenia świeczek, Sabina pali je przy pałacu kultury, bo to "grób" Bronka, pochowała go tam, gdy pałac się budował.
Podzielam pogląd dotyczący całości, to naprawdę dobry film, niezależnie od tego co pomyśli o nim Brytyjczyk. Moja 20-letnia córka nie miała żadnych barier w odbiorze tej opowieści.

ocenił(a) film na 8
fiolet11

Czy tak trudno zrozumieć, że motyw monetą to metafora? Chcecie, żeby to wam prosto wytłumaczyć? No więc w tamtych czasach panowała permanentna inwigilacja. Szczególnie środowisk inteligenckich. Sąsiedzi donosili na wzajem na siebie, dzieci na rodziców a były nawet przypadki, że służba bezpieczeństwa podsuwała mężczyznom, którymi była zainteresowana kobiety-agentki a te wychodziły za nich. Poczytaj sobie o Pawele Jasienicy. Ludzie tak się bali, że czasami rozmawiali we własnych domach szeptem aby nikt nie usłyszał o ich "wywrotowych" pomysłach.
Innymi słowy ubecja w tamtym czasie wiedziała wszystko i o wszystkich. Stąd ta moneta, która jest symbolem tego, iż służba bezpieczeństwa wiedziała nawet co obywatele ukrywają w kiszce stolcowej. A skąd miała taką wiedzę, czy od brata Sabiny czy z innych źródeł to już rzecz drugoplanowa.

ocenił(a) film na 8
fiolet11

"[...]Sabina mówi przecież w pewnym momencie, że znalazła taką skrytkę na złotą monetę, o której tylko siły diabelskie mogłyby wiedzieć. A ten przybysz wie... Zresztą specjalnie nie wyjaśniam, jak to możliwe. Zależało mi, żeby ta historia zanurzyła się trochę w surrealizmie, żeby z grozy tamtych czasów wyciągnąć jak najwięcej akcentów komediowych. Wydaje mi się, że dziesiątki lat, które minęły od epoki stalinowskiej, pozwalają już porzucić poważny ton. Trochę się bałem, jak to zostanie przyjęte, ale oglądając gotową wersję „Rewersu" ani razu nie miałem wrażenia, że pojawia się w tym filmie coś niestosownego, coś, co profanowałoby pamięć osób, które z czasów stalinizmu wyniosły traumę[...]"

fragment wywiadu z reżyserem filmu - B. Lankoszem
całość:
http://kino.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=570&Itemid=1