PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=380170}
8,8 13
ocen
8,8 10 1 13
Rex Mundi
powrót do forum filmu Rex Mundi

film nie będzie wyświetlany w Polcse ze względu na obrazę uczuć religijnych

kociara_4

Nie zdziwiłbym się. Nie mniej, film zapowiada się ciekawie.

robhans

dokładnie. chetnie obejrzę. to tylko film. Rex Mundi - król świata. hmmm... może być całkiem całkiem :D no i kto tu gra... ! mówi wszystko samo za siebie. :)

kociara_4

Hahaha, no bez przesady. Anioły i demony były? Były. Kod da Vinci był? Był. Jeden film wte czy wewte nie zrobi różnicy :P Skąd w ogóle ten pomysł? XD

Sanichi

a tam anioly i demony czy kod da vinci
juz duzo bardziej jest komiks kaznodzieja gartha ennisa, ktory bez najmniejszych problemow wyszedl w polsce

kociara_4

na szczęście w 2014 nie będę już mieszkać w Polsce więc bez obaw zobaczę film ;D ciekawie się zapowiada bardzo.

kociara_4

na szczęście teraz to już niemożliwe ale jeszcze 10 lat temu mogło się zdarzyć. )

miszatujest

Mam nadzieję, że ta przepowiednia się nie sprawdzi, bo MUSZĘ zobaczyć ten film :) Bez urazy, ale mam nadzieję, że przepowiadanie nie jest twoją mocną stroną :)

Angela4b

sprawdzi się czy nie... dobrze, że internet ma zasięg międzynarodowy, więc w ostateczności zawsze to jakaś alternatywa :)

Karola

no, ale czasem przesadzają z tymi uczuciami religijnymi... Nie chce urazić NIKOGO, ale kościół czasem (nie zawsze, chciałabym podkreślić) jest bardzo egoistyczny i nie myśli o uczuciach innych (religijnych i nie tylko...) tylko o własnych korzyściach... Takie jest przynajmniej moje zdanie. Ale skoro dopuścili wiele innych tytułów (może chodziło o co innego i nie zagrażało to zdemoralizowaniu wiernych ) np. stygmaty, anioły i demony, rodzina borgiów itp, to może i to dopuszczą :)

Angela4b

wiesz, teraz nie mają co dopuszczać czy nie dopuszczać, ich siła przebicia nie jest aż tak wielka żeby wpłynąć na kina (przynajmniej mam taką nadzieję) Zresztą protest kościoła jest teraz darmową reklamę dla filmu. Co do stronniczości tej instytucji to zgadzam się całkowicie. Przyznali sobie monopol na czucie się pokrzywdzonymi.

miszatujest

Miło, że ktoś podziela moje zdanie :) Również, tak jak ty mam nadzieję, że nie ma takiej mocy, aby nie dopuszczać filmów, szczególnie, takich, które nieźle się zapowiadają i można się czegoś ciekawego dowiedzieć

Angela4b

No, no, kto by pomyślał, tak sobie kiedyś napisałam, co mi akurat przyszło do głowy, a tu proszę, jaki odzew. Coś chyba jednak jest na rzeczy.

kociara_4

Widzisz... Zrobiliśmy z igły widły. Ja tu się denerwuję, że mogę nie zobaczyć dobrze zapowiadającego się filmu, a ty sobie tylko jaja robisz... NIe ładnie, nie ładnie :P

Angela4b

I to jaja jak berety (moherowe)!

kociara_4

Jaja będą, ale jak ta twoja wymyślona przepowiednia się sprawdzi... :P

kociara_4

Pierdu pierdu... Wskaż mi jeden taki film, którego nie wyemitowano u nas z TAKICH przyczyn. Ja natomiast wskażę, Ci "There be dragons" film o sporym budżecie, docenionego reżysera ("Misja"), ale tematyka religijna więc nie wszedł na nasze ekrany. Jest odwrotnie niż sugerujesz.
Mam nadzieję, że film wejdzie i spalą chociaż jednego heretyka. Będzie na co popatrzeć :]

grafzero

Skąd ma pewność że nie "there be dragons" nie weszło z powodów religijnych? Film raczej nie miał dużej międzynarodowej dystrybucji.

miszatujest

Tyle, że były plany wyświetlenia go w Polsce a nawet data premiery. A potem "pyk" i nie ma. Chociaż możesz mieć rację i powody są nie tyle religijne co polityczne. W końcu mówienie o zbrodniach komunistów nie jest dziś mile widziane.

grafzero

Sądzę że kościelno polityczna cenzura, czy autocenzura, już nie jest tak silna. A czy nie jest mile widziane mówienie o komunistach, no no to nie wiem. Róża opowiadała o krwawym organizowaniu PRLu a była puszczana w multipleksach i zarobiła całkiem sporo.

miszatujest

A kiedy była i jaki film wycofała? Bo jakoś sobie nie przypominam żeby dzięki protestom Kościoła wycofano "Księdza" czy "Dogmę" lub "Ostatnie kuszenie Chrystusa".
Tak ale "Róża" to nasz polski grajdołek, Smażowski po "Weselu dostał łatkę, "walczącego z polskimi wadami". Zresztą sprytnie reklamował ten film, jako opowieść o dwóch nacjonalizmach polskim i niemieckim. Więc nie było powodów. Co innego np. "Historia Roja" czy film telewizyjny o Pileckim. Chodzi mi raczej o komunizm międzynarodowym. Przecież "wszyscy" wiedzą, że Franco był zły, a jak ktoś z nim walczył to musiał być dobry. A że przy okazji zabił kilka moherów? Oj tam oj tam...

grafzero

Jak już napisałem gdzieś powyżej, jakieś 10 lat temu niedopuszczanie filmów o tematyce religijnej było powszechne, "Dogma" i "Ostatnie Kuszenie" miały problemy, podobnie jak "Stygmaty". Ale przecież teraz co trzeci horror jest o egzorcyzmach i jakoś nikt wielkiego halo nie robi, a jeśli tak to nic to nie zmienia. Musi powstać naprawdę wielka burza żeby jakiegoś filmu nie dopuścić do dystrybucji. Już bardziej uwiężę w to że dystrybutor myśli sobie "po co się użerać z protestami" i sam dokonuje autocenzury (niestety).
Smażowskiemu łatwiej jest teraz robić filmy ale nie sądzę żeby był jakoś namaszczony przez Grupę Trzymającą Władzę. Jego filmy podobają się ludziom i to tutaj jest jak sądzę głównym czynnikiem. Co do Róży to film dość wprost pokazuję że to Rosjanie rozdają karty rękami nowo powstałych służb. Jest to film głównie o nietolerancji polaków względem Mazurów ale nie możesz zaprzeczyć że widać w nim jak to Polacy-Komuniści dostali wolną rękę od Rosjan-Komunistów. I jakie ma to znaczenie że to nasz grajdołek? To powinno sprawić że kwestia byłaby jeszcze bardziej drażliwa.
Poszperałem trochę o "Historii Roja" i fakt, dość reżysera wykiwali. Jakiś czas temu słyszałem o produkcji filmu o żołnierzach wyklętych jednak nie wiedziałem że to ten film i że ma takie problemy. Dziwi mnie to tym bardziej że w ostatnich latach coraz częściej mówi się o partyzantce antykomunistycznej i nie słyszałem żeby ktoś jeszcze głosił opinie że byli to "bandyci i mordercy" jak w PRLu. Daleki jestem jednak od stwierdzenia że istnieje jakiś mroczny spisek trzeciej RP przeciwko czwartej, walczącej o prawdę.

miszatujest

Nie wydaje mi się, że te filmy miały problemy - tyle tylko że protestowali katolicy. Episkopat chyba nie zajął stanowiska (ale tu akurat głowy nie dam). Natomiast nie było filmu, który został by zdjęty z afiszy, bądź wycofany po wcześniejszej zapowiedzi. Co więcej protesty katolików z reguły nakręcają widownię. Przyznam szczerze, że gdybym miał wypuścić jakiś film na polski rynek, reklamowałbym go jako antyklerykalny - frekwencja zapewniona.
Ależ oczywiście, że powstają filmy antykomunistyczne i to nawet filmy całkiem niezłe. Tylko widzisz, one nie uderzają bezpośrednio w komunizm, albo poza nim biją w coś jeszcze. W przypadku "Róży" mówiono o polskim nacjonalizmie, "Mała Moskwa" ucieka w melodramat, podobnie "Różyczka", świetny przecież "Kret" pokazuje że z pewnych przypadkach należało współpracować. Inna sprawa że od "Domu złego" Smażowski jest jechany m. in. na filmwebie za antykomunizm. "There be the dragons" natomiast uderzało w mit komunistycznej walki w Hiszpanii - wiesz że o dzielnych czerwonych wojakach na Zachodzie robi się całkiem popularne komiksy. Obraz złych frankistów i dobrych komuszków jest mocno zakorzeniony w popkulturze vide "Labirynt fauna".
Co do żołnierzy wyklętych - też tak myślałem. Ale od roku mieszkam na Podlasiu. W niedalekiej Narewce jest szkoła nazwana imieniem donosiciela z NKWD, a tych którzy wykonali na nim wyrok (m. in. Majora Łupaszkę) nazywa się bandytami. Niestety :/
PS. O ile mogę bronić artysycznych czy komediowych wartości "Dogmy" albo "Ostatniego..." o tyle populizm, przekłamania i płycizny "Stygmatów" były tak wielkie, że lepiej chyba żeby ten film w ogóle się nie ukazał ;)

grafzero

W odniesieniu do Hiszpanii to przychodzi mi na myśl Język Motyli. Film dobry ale faktycznie mogli pokazać że może ci komuniści aż tacy super nie byli. Przypuszczam że jest jakiś film pokazujący ich w innym świetle, może ktoś kto przeczyta kiedyś ten post na coś wpadnie. Ale jaki byś chciał zobaczyć film? Bo z tego co piszesz można by wywnioskować że ci od Franco to byli ci dobrzy, a to trochę trudno przełknąć, nie sądzisz?

A o żołnierzach wyklętych to tak; ludziom przez 40 lat wbijali że to były tylko i wyłącznie zbiry pomiędzy 89wiątym a powiedzmy 2000 za bardzo nikt się tym nie interesował i dopiero teraz się do tego wraca. Niech powstanie parę filmów jakiś serial a następne pokolenie będzie miało już inną świadomość niż ich rodzice.

Odp an PS: Też nie sądzę żeby Stygmaty. To tylko przykład filmu który miał problemy z kościołem. Filmy mogą być beznadziejne ale twórcy powinni mieć prawo je pokazywać nawet jeśli są kiepskie. Decydować powinna widownia nie jakieś zakulisowe gierki polityczne.

miszatujest

Ja jestem frankistą ;) Więc sądzę :)
Co do żołnierzy wyklętych masz rację. Tu jeszcze pokutuje stereotyp za komuny było lepiej - żryć dawali, mieszkanie dawali, a to że kogoś tam, gdzieś tam zabili. A każdy kto na komunę rękę podniósł, był zły.
PS. Tylko czy tu chodzi o gierki? Kościół nigdy oficjalnie nie zabrał zdania w sprawie zakazu wyświetlania jakiś filmów. Robili to wierni, często z poparciem proboszczów zbierając podpisy. Uważam, że jeśli chcemy silić się na demokrację, to powinniśmy zaakceptować takie działania. Dlaczego nikt nie oburza się kiedy komuniści żądają zdjęcia "Pasji"?

grafzero

Frankistą powiadasz? W takim razie nie rozumiem. Co sprawia że jeden krwawy system totalitarny jest lepszy niż inny krwawy system totalitarny?

Napisałem "gierki" ponieważ to one decydują np. jaki film dostanie dofinansowanie. W zależności od tego jaka opcja polityczna/światopoglądowa ma przewagę w TVP czy PISF takie a nie inne filmy są popierane. Nie musi to tez mieć koniecznie związku z politykami na szczycie, oni mogą w ogóle się tym nie interesować ale jakiś prezes nie lubi jakiegoś konkretnego reżysera z jakichś tam powodów i du*a, filmu nie będzie. Na szczęście skali problemu nie można porównywać z rozmachem PRLowskiej cenzury ale przygody takich filmów jak "Historia Roja" pokazują że jednak coś nie gra.

Niedopuszczenie do wyświetlania jakiegoś filmu, czyli ograniczanie wolności słowa, ponieważ ktoś się nie zgadza z treścią to nie demokracja. Jeśli kierowalibyśmy się zasadą żeby zawsze być ostrożnymi i za wszelką cenę unikać obrażenia kogokolwiek to nie powstawałyby praktycznie żadne filmy, praktycznie żadne książki. Jeśli mamy jakiś ambitniejszy film to z reguły znajdzie się jakaś grupa która poczuję się tym filmem urażona, nie ma na to rady. Sądzę że literatura i kinematografia to forum do dyskusji a w dyskusjach sprzeczki i ścieranie się poglądów są naturale. Demokracja to jak najbardziej rządy większości ale w momencie kiedy 80% społeczeństwa zabrania wypowiadania się 20%om to zamiast demokracji mamy dyktaturę większości.

miszatujest

W dobrym momencie zapytałeś. Normalnie bym Ci nie odpowiedział, ale teraz powiem. Chodzi o wierność. To jest zawsze najważniejsze. Wybierasz i jesteś wierny. Wybierasz totalitaryzm i jestem z nim do końca. Wybierasz konformizm i też z nim jesteś. Nie wybierasz nic i jest tak samo. I tyle. Dlatego poniżej musiałem, zjechać kociarę. Po prostu tak trzeba.
Z drugim akapitem się zgadzam.
Z trzecim już nie. Demokracja to jest dyktatura większości. Widzisz kiedyś jakiś prozaik (nazwiska nie pamiętam) napisał powieść w której obśmiał swojego kolegę Lipszyca. Nazwał go tam Pipszyc. Lipszyc się wkur%^& i mu wpierdo^&*. Miał tamten prawo? No nie miał. Literatura i kino mają swoje prawa, nie ma wolności. Wiekszość filmów jest miałka - nikogo nie uraża. Są jednostki, które są albo tak dobre albo tak złe. Tym pierwszym nic się nie stanie bo "rękopisy nie płoną" tymi drugim nie ma się co zajmować... I tyle.

grafzero

Dziękuje w takim razie za odpowiedź. Czyli chodzi o wierność raz wybranym zasadą? Ok. W takim razie mam kolejne pytanie. Skąd wybór wspomnianego krwawego systemu totalitarnego? Wcześniej wspomniałeś że nie odpowiadało ci jak komuna zabijała swoich przeciwników. Więc co jest tu grane?
Rożnica pomiędzy prawdziwą demokracją a dyktaturą większości jest taka że w pierwszym przypadku mniejszość ma możliwość wypowiedzenia się, w drugim jest gnębiona i uciszana.

Tamten facet nie miał prawa obrażać Lipszyca ponieważ nazwanie kogoś np. Ch..em to nie wolność słowa, to pokazanie że samemu jest się Tępym Ch..jem który nie potrafi wyrazić swojej opinii ani odpowiedzieć na argumenty drugiej osoby bez urażania jej. Widać to na forach; użytkownik A stwierdzi np. "film jest kiepski bo ...." a użytkownik B. zamiast odpowiedzieć na argumenty od razu puści pyskówę względem użytkownika A. To już nie wolność słowa.

Powodem dla którego dzisiaj tyle filmów jest miałkich jest właśnie fakt że ludzie obrażają się absolutnie o wszystko. Wytwórnie starają się także desperacko "przyciąć" film pod wszystkich, żeby jak najszersza grupa odbiorców mogła na niego pójść i spłacić gigantyczny budżet. Ale nawet to historia o Pocahontas którą widzieliśmy milion razy obraziła tych którzy widzieli w niej zieloną propagandę psychoekologów.


miszatujest

Niech to nie będzie wyglądało, na argument bo on pierwszy zaczął - ale tak faktycznie było. To komuniści zaczęli wybijać księży i swoich przeciwników. Franco po prostu zrobił porządek z mordercami. Pewnie z tego powodu, to wybrałem.
Gdzie zatem jest granica? Czy powiedzenie, że "Jak już napisałem gdzieś powyżej, jakieś 10 lat temu niedopuszczanie filmów o tematyce religijnej było powszechne, " skoro nie jest to prawdą nie jest takim policzkiem w twarz? Przecież dobrze wiesz, że nic takiego się nie wydarzyło.

grafzero

Wolność słowa polega też na tym że jeśli ktoś skłamie, lub myśli się że skłamał, to można mu to wypomnieć a on będzie miał możliwość obrony swojego stanowiska. W mojej wypowiedzi którą przytoczyłeś faktycznie przesadziłem bo nie było zakazywania "z góry" jednak podtrzymuję moją późniejszą wypowiedź że ' "Dogma" i "Ostatnie Kuszenie" miały problemy ' próbowano nie dopuścić do premiery. Teraz takie protesty osłabły na silę.
Wybrałeś Franco ponieważ "zrobił porządek z mordercami". Czy nie jest to policzek wymierzony w twarze niewinnych ofiar jego dyktatury. Nie był jakimś sprawiedliwym królem, i też wykańczał swoich przeciwników politycznych, i jakoś trudno mi uwierzyć że ograniczał się tylko do "morderców". Krwawy totalitaryzm to krwawy totalitaryzm i nieważne czy przypniesz mu łatę Komunizmu czy Nacjonalizmu.

grafzero

jeszcze coś mi przyszło do głowy odnośnie twojej wypowiedzi;

"one [filmy] nie uderzają bezpośrednio w komunizm, albo poza nim biją w coś jeszcze. W przypadku "Róży" mówiono o polskim nacjonalizmie, "Mała Moskwa" ucieka w melodramat, podobnie "Różyczka", świetny przecież "Kret" pokazuje że z pewnych przypadkach należało współpracować."

To trochę tak jakby powiedzieć że "Lista Schindlera" nie jest tak naprawdę filmem antynazistowaskim bo opowiada "o czymś jeszcze" czyli o międzyludzkiej solidarności. To "coś jeszcze" które zawierają wyżej wymienione filmy to tak zwana fabuła, bez której film jest tylko suchym manifestem opinii politycznej. Dzięki temu że "Różyczka" była melodramatem można było zaangażować się w losy bohaterów i poprzez nich zobaczyć wypaczenia systemu.

miszatujest

Myślisz, że w "Człowieku z marmuru" tego nie było można? Ja nie mówię, że to źle. Ja tylko mówię, że nie można dziś zrobić filmu o Fieldorfie bo zaraz TVN wywali film o tym samym tytule, żeby Ci odebrać widzów. Dlatego musisz uciec w romans, czy jakieś dwuznaczności. To boli :/

grafzero

Jednak nawet "Człowiek z marmuru" opierał się na jakimś dobrze znanym formacie scenariusza; z zera na bohatera z powrotem do zera + rozczarowanie systemem. Mówisz o filmie Generał Nil tak. Tam też było niby jakiś przekręt bo jeśli chodzi o biografie to zawsze zdarzą się różne interpretacje.

grafzero

Spytam z czystej ciekawości, jaką rolę planujesz dla siebie w czasie tego widowiska: zamierzasz tego człowieka sprowadzić na miejsce egzekucji, przywiązać do słupa, a może podpalić stos? Czy tylko przyjdziesz popatrzeć i powąchać?

kociara_4

Jestem inkwizytorem - przeprowadzam proces. Od palenia na stosie są władze świeckie ^^

kociara_4

PS. tak całkiem serio - to mówiłem o tym co będzie na ekranie. Na przyszłość radzę nie postrzegać innych przez pryzmat siebie ^^

grafzero

Ja nie chcę patrzeć, jak kogoś palą na stosie.

kociara_4

Ale chętnie "skazujesz" ludzi. Przecież w Polsce rządzą mohery prawda? Czym się od nich różnisz w takim razie? Tak samo jak oni wyrzucasz za margines tych którzy Ci nie pasują. Tylko akurat oni mają tyle odwagi, żeby powiedzieć wprost że nie są tolerancyjni - a Ty ??

grafzero

A ja jestem ich ofiarą, bo przez całe dzieciństwo byłam "nawracana". Teraz też mogę być sądownie ukarana za obrazę uczuć religijnych, tylko dlatego, że zwyczajnie powiem to, co myślę. W drugą stronę prawo nie działa i mnie nie chroni - ludzie wierzący mogą moje poglądy krytykować, wyśmiewać i nic im za to nie grozi. Do tego mamy WC w telewizji - płacę abonament na transmije mszy itp.
Będę musiała kiedyś stracić trochę czasu i pieniędzy na bilety autobusowe, żeby się wypisać z Koścoła, bo dawno temu zostałam wbrew własnej woli ochrzczona i teraz Kościół mnie z upodobaniem zalicza do tych 95% owieczek.
Nie lubię "moherów", bo mi szkodzą.

kociara_4

A ja płacę składki NFZ na wasze skrobanki? I co i nico ?
Ja mogę powiedzieć, że Darski to sekciarz (bo tak myślę) i też mogą mnie skazać - jak człowieka, który to zrobił. Mogę powiedzieć, że jesteś idiotką bo chcesz się wypisać z KRK (a tak myślę) i też mnie mogą skazać.Abonament nie jest przymusowy a oglądanie TV tym bardziej - natomiast płacenie składek na NFZ jest przymusowe. Tak więc Ty jesteś w sytuacji lepszej ode mnie.
Nie zostałaś ochrzczona wbrew własnej woli bo jej wtedy nie miałaś. Co więcej to Kościół w tym momencie płąci na Ciebie podatek.
A ja nie lubię was, bo szkodzicie nie tylko mnie tylko całemu temu państwu.

grafzero

Nigdy nie miałam skrobanki. Niestety nie jestem też ubezpieczona, za lekarza płacę sama. Abonament jest przymusowy. Możesz powiedzieć, że jestem idiotką, bo się chcę wypisać z KRK, ale to zupełnie nie trzyma się kupy - po co ktoś, kto jest całe życie ateistą, ma uchodzić za katolika, nie widzę sensu. I akurat na powiedzenie czegoś takiego nie ma paragrafu, więc nie masz się czego obawiać. W momencie chrztu miałam 8 i pół roku, rodzina ze strony ojca nie mogła ścierpieć, że jestem "poganką". Nie wiem po co mi te ceregiele były. Przez chrztem byłam niewierząca i po nim tak samo. Przepraszam bardzo, jaki to Kościół płaci na mnie podatek?

kociara_4

Abonament nie jest przymusowy. Nie masz odbiornika nie płacisz. Masz odbiornik płacisz. To jest jasne.
Rozumiem, że nie pracujesz legalnie? Bo jeśli pracujesz to owszem płacisz na lekarzy.
Żyjesz w niewiedzy :) Każda parafia jest zmuszona do płacenia podatku od ilości wiernych :) Pod pojęciem wiernych rozumie się wszystkich ochrzczonych zamieszkałych na terenie parafii. Tak więc Twoja parafia płaci na Ciebie ryczałt. Polecam dziennik ustaw nr 144 poz. 930 :)
PS. Nie uważam, że jesteś idiotką bo chcesz się wypisać z KRK. Jesteś idiotką bo jesteś ateistką :)

grafzero

Na początku chciałam ci odpowiedzieć, ale ostatnie zdanie zupełnie mnie powaliło - to kwintesencja "moheryzmu".

kociara_4

zawsze i wszędzie. Semper fidelis!

grafzero

Nasze państwo jest demokratyczne, za to Kościół katolicki jest instytucją totalitarną i jak każda instytucja totalitarna dba poprzez narzucanie cenzury o swój wizerunek. Kto miałby interes w blokowaniu u nas filmów o tematyce chrześcijańskiej? Rządzący z każdej opcji politycznej, którzy klękają przed biskupami i składają hołd papieżowi? A może dystrybutorzy, którzy podejmowaliby bardzo logiczne działania nie chcąc wypuścić takiego filmu w kraju gdzie 90 % ludzi deklaruje katolicyzm? Czy wreszcie jakieś światowe spiski, rządy, iluminaty i inne bzdury i brednie?

skalp_el

I powiedz mi dlaczego w takim razie w kraju gdzie jak napisałeś 90% ludzi deklaruje katolicyzm, jedną superprodukcję o wymowie katolickiej wprowadza się w ograniczonej liczbie kopii ("Cristiada" - w Łodzi brak seansów w dużych kinach, nie licząc tych załatwianych przez ks. Misiaka, w Białymstoku jeden seans w godzinach rannych) albo nie wpuszcza do kin w ogóle ("Gdy budzą się demony")?
Przejrzyj na oczy, przestań wierzyć w spiskowe teorie spod sutanny księdza Kotlińskiego.

grafzero

Ta cała akcja z filmem "Cristiada" jest żałośnie śmieszna. Widziałem ten film i dla mnie był lekką tandetą. Nie cierpię patosu, a tam tego była aż nadto. Lubię Andy'ego Garcia, ale niestety w tym filmie wypadł wyjątkowo słabo. I tak dalej i tak dalej. Reasumując, nie każdy film wchodzi do kin jakbyś nie zauważył. Niedawno czytałem, że Spielberg, Cameron i paru innych znanych tuzów kina twierdzi, że w przyszłości wyprawa do kina będzie niczym wyjście do opery, czy teatru: repertuar filmowy będzie mniejszy, a seans droższy. Widocznie w tym przypadku dystrybutor nie miał żadnych ekonomicznych powodów by wprowadzać ten film do kin i tyle. Myślisz, że gdyby miał szansę zarobienia dużej kasy to nie wyświetliłby tego? Tu chodzi tylko i wyłącznie o ekonomię, a nie o jakąś walkę z chrześcijaństwem. Gdyby widzów fascynowało oglądanie jak bohater przez dwie godziny je zupę, to takie coś też byłoby puszczane w kinach. Kotlińskiego nie czytam, ale to właśnie ty insynuujesz, że działa tu jakiś spisek.

skalp_el

"A może dystrybutorzy, którzy podejmowaliby bardzo logiczne działania nie chcąc wypuścić takiego filmu w kraju gdzie 90 % ludzi deklaruje katolicyzm?"
"Widocznie w tym przypadku dystrybutor nie miał żadnych ekonomicznych powodów by wprowadzać ten film do kin i tyle."

:) może przyjmij jedną wersję to łatwiej się będzie rozmawiało.
Tylko widzisz do kin wchodzi masę tandety, a także filmy na tyle artystyczne że przegrane (finansowo) na starcie. Widziałeś np. Bitwę po Wiedniem? Syf, którego przy Cristiadzie wstyd nazwać filmem. A jednak w kinach.

kociara_4

Poczytaj książki Jacka Piekary- jeżeli to nie obraziło kościoła to ten film na pewno tego nie zrobi:) Albo ewentualnie Przenajświętsza Rzeczpospolita (ryje mózg nawet bardziej) :>

użytkownik usunięty
kociara_4

Prawdziwy Polacy zrobią napis Gdzie jest krzyż? i wystosują specjalne pismo do Watykanu,a Franciszek powie amen.

kociara_4

To co oni sami teraz wyrabiają wystarczająco obraziło moje uczucia religijne :/ założe się, że ten film to przy tym pikuś ;) I im bardziej Kościół (a nawet nie Kościół, tylko kler) będzie się burzyć (a założę się, żę będzie) tym chętniej na to pójdę ;D tak naprawdę, nie można takiemu filmowi zrobić lepszej reklamy. Przykład: "Kod da Vinci" mocno przeciętny, śmieszny i absurdalny filmik osiągnął sukces, bo kler zrobił raban. Jakby nie to film przeszedłby bez echa. Także niech się burzą, przynajmniej więcej ludzi obejrzy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones