Proste , niewymagające kino, będące bezpretensjonalną rozrywką. które po całym tygodniu użerania się z szefem w robocie , pozwala przy piwku w sobotę uwierzyć ze wszystkie problemy tego świata da się rozwiązać lejąc złych ludzi po mordzie. 
Tylko tyle. I aż tyle. 
Do tego niezłe aktorstwo, ładne widoki, słońce , woda, aligator i kreskówkowy złol. Mógłby być o dwadzieścia minut krótszy i byłby wzorcowym przykładem, jak zrobić coś fajnego w kinie co nie musi udawać czegoś czym nie jest. I daje kupę frajdy z oglądania. Jeden tekst który pada w tym filmie , dokładnie oddaje to czym on jest: 
,,Co strugasz?" 
,,Patyk" 
,,I co z tego będzie?" 
,,Mniejszy patyk"