Nie można go przyrównać do produkcji z Patrickiem S. Jednak ma trochę uroku. Szczególnie Jake G. jakoś mnie ujął Evan M. jako autentyczny zawodnik i oryginalny świr nawet nie musiał specjalnie udawać (grać) co mnie się podobało. Więc gra dwóch antagonistów nieco broni film ale reszta, jejku wstyd. Dlatego oryginał lepszy zdecydowanie!