Bardzo ciężki film, którego i tak da się rozgryźć. Trzeba bardzo uważnie oglądać bo chwilami nie wie sie czy to prawda , czy wyobraźnia. Krótko mówiąc film nie zaciekawił mnie. Kiepska gra aktorów i kiepskie wykonanie cało kształtu.
Mam dziwne wrażenie, że jednak mało uważnie oglądałeś albowiem tam przez obłęd wydaje mi się zostało wszystko wyjaśnione.
Trochę mnie również dziwi, iż napisałeś o kiepskiej grze aktorskiej. Wg mnie to jedno z najlepszych uchwyceń szaleństwa totalnego. Uważam, że wprost niesamowicie zagrała tu Ashley Judd, ten obłąkany słowotok i przy tym gesty odpędzania się od robactwa.
Doskonała niesamowicie pasjonująca gra Ashley, fil trzeba obejrzeć od początku do końca, chociaż rzeczywiście nie zrozumie go każdy, tylko ktoś o wyjątkowej wrażliwości i empatii w stosunku do człowieka skrzywdzonego. Fakt, że oglądamy tu powolne staczanie się bohaterki w otchłań obłędu, ale ktoś kto stracił 6 letnie dziecko może totalnie stracić kontakt z rzeczywistością. Złe doświadczenia z mężczyznami, nie kończąca się samotność, a może też długoletnie zażywanie kokainy by zagłuszyć ból doprowadzają ją do tego stanu. Autodestrukcja pokazana w bardzo sugestywny sposób, który wstrząśnie tylko ty widzem, kto zrozumie jej szaleństwo i ból...