Mam nadzieję, że nie, Zwłaszcza, że Costner bardziej mi pasuje do tej roli niż Crowe. Nie rozumiem tylko po co robić kolejną wersje, skoro ta jest taka dobra.
kasa... motyw popularny i lubiany więc przyciągnie do kin tłumy. Pomysły na nowe filmy się kończą więc odgrzewają stare kotlety typu robin hood
Jak dla mnie już sam trailer filmu Scotta przycmił lichutkiego Księcia Złodziei, ale i tak nie ma szans by gladiator był lepszym Robinem niż Michal Praed.
Jak możesz porównać film z trailerem? Trailer do 2012 też robił wrażenie a film okazał się cienki.
Tak to jest jeśli się patrzy wyłącznie na efekty. :)
Tu nie mogę się zgodzić Costner nieraz udowodnił, że umie grać w filmach kostiumowych np. wspomniany wcześniej gladiator lub Pan i władca na krańcu świata. Nie twierdzę, że będzie lepszy ale może miło nas zaskoczy :)
mi też sie czasem mylą ci dwaj aktorzy, a swoja drogą nowy robin hood będzie przynajmniej miał lepsze sceny batalistyczne, choć i tak nie przebije mojego ulubionego robin hooda z 1933 roku ;) heh
Dla mnie główną różnicą jest to, że ten film jest przygodowy, a nowy Robin to dramat i to właśnie zawsze chciałem zobaczyć. Jako bezlitosny i brudny dramat.
Dla kogoś kto nie oglądał tego filmu to pewnie ta nowa wyda się lepsza - efekty i rozmach. Jednak dla kogoś kto jak ja wychował się na klasyku sprzed 20 lat może być ciężko by nowa wersja wydała się lepsza.
Nie do końca to jest prawda, dla mnei ten film to klasyka, ale 3 godziny temu wyszłam z kina, gdzie obejrzałam film Scotta i jestem pod wrażeniem: świetne sceny batalistyczne, bardzo dobre zdjęcia i aktorstwo na wysokim poziomie. Film sam w sobie jest bardzo dobry, bardzo fajny, i porównań z "Księciem złodziei" mu jednak nie potrzeba. To jest dramat, postaci z krwi i kości,z różnymi bolączkami i naprawdę się tym broni. To taki początek początku legendy Robin Hooda ;)
Dla mnie oba te filmy, ten z 1991 oraz ten z 2010 mogą funkcjonować obok siebie.
nowa jest kiepska.ta z costnerem przynajmniej jakoś wciągała i była zabawna.no i przystojni mężczyźni byli xP nowy robin hood niby miał zerwać ze starym wizerunkiem ale wprowadzenie motywu,że robin podszywa się za rycerza nie wyszło dobrze.a później jescze głupsze to wszystko było
Nowa chodźby po to żeby ujawnić nieznane fakty o RH, przynajmniej tak
mówili w spocie TV. No i poprostu chcieli po 10 latach odświeżyć film.
nazywanie tego filmu klasykiem to chyba lekka przesada;p a co do nowego Robina to wydaję mi się, że jest zrobiony trochę bardziej "na poważnie", ale parę jajcarskich scen jest! Polecam
Moim zdaniem nowy Robin do pięt nie dorasta filmowi z Costnerem w roli paniczyka z łukiem. Crow jest za stary i ponury do tej roli, a cały film przeraźliwie nudny. No, może poza początkiem i końcem, ale to tylko podkreśla miernotę całości.
Zgadzam się. 2 Godziny tamu wyszedłem z kina, i odczuwam niedosyt. Owszem film sam w sobie niezły, lecz nie wybitny. No i ta historia "od zera do bohatera". Takie amerykańskie :)
Dla mnie Crowe w roli Robin Hooda to pomyłka , a o pani Blanchett nie wspomnę. Nie że mam uprzedzenia czy coś podobnego. Ale zdecydowanie bardziej wolę Costnera jako Robin Hooda! Crowe był genialny w Gladiatorze i Pięknym Umyśle ale tu nie pasuje! Widać brakuje za oceanem pomysłów na film, więc dubluje się ile się da!
Nie powiedziałabym, że nowa wersja przebiła starą. Obie są porównywalnie dobre. W wersji z Costnerem podoba mi się większy nacisk na motywy czysto złodziejskie. Nowa wersja może się poszczycić lepszymi scenami batalistycznymi (co zapewne wynika z większych nakładów i lepszych, nowszych możliwości). Sam Costner nie wydaje mi się lepszy niż Crowe, ale za to Freeman i Rickman są już niewątpliwie plusami. W przeciwieństwie do roli Marion. Niedość, że Blanchett jest moim zdaniem atrakcyjnieszą aktorką niż Mastrantonio, to talentem aktorskim też ją przewyższa (przynajmniej jeśli chodzi o te dwa filmy). Poza tym w nowej wersji Marion jest ukazana jako chyba bardziej niezależna i twarda (przynajmniej ja tak to widzę). Uważam, że oba filmy są warte obejrzenia.
Nie widziałem nowego Robina jeszcze ale stary był przeciętny. Za bardzo melodramatyczny i beznadziejnie zagrany przez Costnera i Freemana. Jedynie Rickman zagrał na prawdę genialnie. No ale w sumie nie liczę na to że Crowe będzie w roli Robina lepszy bo to dla mnie średni aktor a Oscar za Gladiatora to chyba największa pomyłka w historii Akademii. Jeśli on za tę rolę dostał Oscara to Jaquin Phoenix powinien dostać ze 3. Ale mam nadzieję że przynajmniej sam film będzie lepszy
Zgadzam się z tym, co Myślisz o Gladiatorze, Crowe i Phoenixie. Mieliśmy tu przykład laureata Oskara 'na siłę' i potwierdzenie tego, że odtwórcy negatywnych ról mają trudniej, jeśli chodzi o zdobywanie tej nagrody. W ogóle w ostatnich latach akademia filmowa przyznawająca nominacje i nagrody Oskara obniżyła trochę loty. W nowym Robin Hoodzie Russell zagrał podobnie jak w Gladiatorze. Za to Cate Blanchett - jak zwykle, czyli fenomenalnie. Choćby dla niej warto zobaczyć ten film.