Bardzo dobra gra aktora wcielajacego sie w role wychowanka Cane'a. Mowie o tym dzieciaku - gangsterze, ktory na krotko przejal schede po Cainie i bezwzglednie dazyl do celu mimo swojego wieku. Nie pamietam imienia bohatera, moze ktos podpowie. Jego bohater byl taki "dorosly" w negatywnym tego slowa znaczeniu i budzil strach zanim zginal.
To prawda. Gra aktorska jest naprawde bardzo dobra. Mam na myśli głównie aktorów grających przedtawicieli OCP, jak również władze miasta - np burmistrz Kuzak - hehe postać komiczna. Gabriel Damon grający Hoba, także bardzo dobrze się spisał. Jednak mimo wszystko umieszczanie dzieciaków w takiej roli, wg mnie sprawia ze film traci na powadze...bo mało prawdopodobne jest zeby chłopak w wieku 13 lat biegał z karabinem i bez skrupułów zabijał gliniarzy, nie mówiąc juz o tym ze po śmierci Caina objął przywództwo nad gangiem.
Film super.
Nie dokonca sie z toba zgodze. Widzialem dokument w telewicji o mlodocianych gangach w USA. 13-15 letni chlopacy z pistoletami maszynowymi w czarnym Chraysler Voyager patrolowali swoj rewir i wypowiadali sie konkretnie o zyciu w getcie: zabic kazdego kto naruszy rewir. Szok! Chodzi mi o to ze malolat chowany w patologicznych warunkach jest do tego zdolny. Oczywiscie w filmie to mialo naciagnieta forme, ale fakt jest faktem.
Nie zaprzeczam. Różne historie mają miejsce.
Fakt, ze jeżeli od dziecinstwa żył w świecie przestepczym, "uczył" się takiego zycia, nie ma co sie dziwic ze wyrastał z niego taki typ.
Ale nawine jest dla mnie to, że Hob stałał na czele bandy doroslych facetów. Mimo wszystko, wg mnei postac Hoba wnosi do filmu pewną bezwzgledność, zarówno z samego faktu wystepowania małolata-mordercy ,jak i z faktu jego śmierci...(bo dzieciaki w filmach rzadko sa zabijane) wiecie o co mi chodzi :p
pzdr
No cóż, w wieku 13 lat trudno stać na czele organizacji przestępczej. Jest jednak małe ale. W filmie nie ma o tym wzmianki, ale wpadła mi w ręce książka Robocop 2 i tam było wyjaśnione dlaczego chłopaka wszyscy słuchali. Formułę produkcji Nuke znał tylko Cain i chemik który zginął w laboratorium w przyczepie. Hob widział zapisaną formułę i zapamietał ją. Był więc jedynym żyjącym człowiekiem który wiedział jak wyprodukować Nuke. Dlatego miał posłuch, bez niego "mafia" nie produkowałaby narkotyku.
I ja się przyłączę do tematu. Dzieciak faktycznie zagrał fenomenalnie. Zabawne, że choć znam ten film na pamięć, to dopiero teraz przemyślałem sprawę jego gry. Mogę to sobie tłumaczyć tym, że on po prosu doskonale tam pasuje. Zazwyczaj dzieciaki w filmach mnie irytują, ale ten jest świetny np. dialog w furgonetce, po tym jak złapano Caina. Zero sztuczności, super.