A ja myślałem, że RoboCop 2 to zły film. Ale to co dzieje się w trzeciej części woła o pomstę do nieba. Wszystko leży, min:
1. Scenariusz - jest tak samo poprowadzony jak w drugiej części - choćby skały srały i tak nie wiadomo o co chodzi. Fabuła nudna, niedorzeczna, nieciekawa, słabe zakończenie.
2. Aktorstwo - kto inny jak Peter Weller mógł dobrze zagrać RoboCop'a? Oczywiście, że nikt. Brakuje tu też znanych twarzy. Całość wygląda jak film klasy B, a aktorzy którzy zagrali w poprzednich częściach wyglądają na bardzo zmęczonych sowimi rolami.
3. Muzyka - tak wiem, jest spoko, fajnie brzmi, ale co z tego, jak jest ona zerżnięta z pierwszej części.
4. Przemoc - czego można spodziewać się od kategorii wiekowej PG-13?
5. Efekty Specjalne - Greenbox. Już na początku filmu wita nas przepięknie zrobiona reklama Delta City na zasadzie wytnij tło i wklej na chama postać, albo na końcu przecudnie zrobiona animacja latania Robocop'a (co zresztą trefnym pomysłem było). Nawet taka Ucieczka z Los Angeles wyglądała lepiej.
Najwięcej mogę dać 3/10 i nigdy więcej. Uff jaka ulga.