Scena pościgu w której robocop jedzie samochodem gratem po przyjęciu paru granatów... To też trochę nie bardzo...Cały mrok miasta zniknęły...Nie ma tu tego chorego klimatu detroit city. Co się stało z OCP ? Tego już w ogóle nie ogarniam...głupie było trochę, że pare ciosów od super ninji go przysunęło do jego zastępczej broni...a sam jetpack nieźle rozwinęli ten pomysł przyznam...Drażnili mnie tu b klasowi aktorzy i niewyraziste postaci, ale naprawdę film jest co najmniej dobry.

Po 1. Jeśli chodzi o pytanie jak robot może oddychać ? to czy nie zapomniałeś że to tylko film :)
Po 2. Jeśli chodzi o ciężar, między filmową częścią 2 a 3 jest jakiś odstęp czasu. Wiele w technologi mogło się zmienić, więc ciężar komponentów czy też części do RoboCopa również.
Po 3. Ta mała dziewczynka to geniusz komputerowy, choć to co robi w filmie z ED-209 i robotami Otomo jest naciągane
Po 4. W skład tych zwykłych mechaników wchodziła również Dr Marie Lazarus, a ona zna się na budowie RoboCopa jak nikt inny
Po 5. Ten jeden strzał był strzałem z granatnika prosto w serce RoboCopa

1. Nie ma czegoś takiego jak to tylko film.
2. Tu nie może chodzić o odstęp czasu ale o wymiane częsci po wypadku robocopa w dwójce, ale nadal po tym był ciężki.

W tych zarzutach chodzi o to, że tego nie dopracowano bo to film klasy b. W pierwszym chodzi o zwyczajny byłąd na który nikt nie zwrócił uwagi w drugim punkcie zwyczajnie znaczy to tyle, że ten aspekt pominięto.

3. Nie ma czegoś takiego jak geniusz komputerowy kilkuletni który zna plany robotów policyjnych do których dostęp mają najwyższi funkcjonariusze OCP..To najżałośniejszy najgłupszy element filmu w obu kwestiach.

4. Tak spodziewałem się takiej odpowiedzi jak i w punkcie drugim, ale to nie jest wystarczające.
5. może być.

1. Nie ma bo ty tak powiedziałeś ?
2. Nie zrozumiałeś co miałem na myśli, przeczytaj to jeszcze raz

''byłąd'' sorry nie znam takiego słowa,.

Czepiasz się czy też próbujesz uświadomić w pierwszym i w drugim że to był błąd który w rzeczywistości nie da się uznać za takowy bo to tylko film

3. Oczywiście istnieje pojęcie geniusza komputerowego nawet w tak młodym wieku, może naciągane ale niewykluczone. A biorąc pod uwagę jak OCP jest w tym filmie zarządzane i jaki kryzys przechodzi ta firma wszystko jest możliwe. Nawet to że plany wyciekły na czarny rynek

4. To jest odpowiedz wystarczająca i logiczna

5. Nie ''może być'' a tak jak w punkcie 4

"1. Nie ma bo ty tak powiedziałeś ?"
Każdy tak mówi. Jak film jest idiotyczny to jest zły i wymówka, że 'to tylko film' jest śmieszna w tym kontekście, bo normalnie to używa jej się gdy ktoś się zbytnio ekscytuje filmem.

I skoro każdy tak mówi, to tak musi być ?
To nie jest wymówka, niektórzy chyba mają kłopoty z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości...

Ale o czym ty pieprzysz? Z góry zakładamy, że wszyscy są na tyle normalni, że odróżniają. A według twojego rozumowania wszelkie debilizmy w filmach = to tylko film. To jest śmiechu warte.

Ale o czym ty pieprzysz? Zakładamy ? Zakładacie!
Dla ciebie może to być debilizm, dla kogoś innego nie...
RoboCop 3 na pewno nie jest rewelacyjnym filmem, ale żeby czepiać się tego czy robot oddycha czy nie... no wybacz ale jest to śmieszne :)

To nie jest sprawa subiektywna, Robocop to cyborg, czyli pół-człowiek i pół-maszyna a nie robot. I właśnie dlatego to jest debilne, bo powinien się utopić. Chyba to rozumiesz, skoro niżej już ktoś ci to tłumaczył i mu przytaknąłeś. Można na coś przymróżyć oko, zwłaszcza jak jest to c-klasowa produkcja typu Robocop 3, ale to nie zmienia faktu, że jest debilny, a jak się komuś mimo to podoba to jest na to specjalny termin - guilty pleasure.

A mi się wydaje że jest i przepraszam w którym momencie w filmie się on topi ?

Filmy odwzorowują rzeczywistość, oczywiście czasami ją naginają by przedstawić rzeczy fantastyczne, niemożliwe. A to, że film jest sci-fi czy horrorem nie oznacza od razu, że ma być debilny i pozbawiony logiki. Sama logika nie jest subiektywna, każde rzetelne źródło informacji ci to powie. Fabuła filmu powinna być spójna i logiczna właśnie, bo to żadna przyjemność oglądać coś pełnego dziur w scenariuszu.

I nie chodziło mi o topienie się, pomyliłem się, chodziło o oddychanie Robocopa, ale tutaj wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że to nie jest jednak błąd bo Murphy jest cyborgiem.

''Filmy odwzorowują rzeczywistość, oczywiście czasami ją naginają by przedstawić rzeczy fantastyczne, niemożliwe.'' - I może na tym poprzestańmy, bo dojdziemy za chwilę idąc twoim tokiem rozumowania i kolegi który zaczął ten sam wątek do pytania - Jak w próżni może powstawać dźwięk (Star Wars) ? Pozbawione logiki a przecież jakoś nikogo to szczególnie nie razi, a sam film uważany jest za dzieło kultowe i ponadczasowe....

bo jedne rzeczy się wybacza, inne nie, mój Ty mały buntowniku :D

dźwięk w próżni to bajer, to dodatek który nie narusza fabuły filmu. Jeśli natomiast w jednej części 7dmiu chłopa ledwo dźwiga naszego głównego bohatera a dwie części później czworo to ratowanie tego "oj no bo wiesz, nowa technologia" jest śmieszne :D

jakby w dragon ballu Goku zginął i pojawił się w następnym odcinku to też byś to tłumaczył "oj bo to film, może wygrał w niebie życie? nie wiesz tego, prawda?" ? :D

Jak tam ze mnie buntownik ;) A co do DB jako przykład mija się z celem

mijać się z celem oznacza żeby czegoś nie robić bo czynność nie ma sensu, np "przekonywanie babci że murzyni to też ludzi mija się z celem"

Tobie pewnie chodziło o to, że porównanie jest słabe, ale według mnie tak nie jest :D po prostu tutaj robocop nagle stał stał się lekki "oj bo tak" tak samo w DB Goku nagle żyje "oj bo tak". Mechanizm ten sam, tylko skala inna

Ale kto zwraca uwagę na takie szczegóły techniczne przy oglądaniu ?

ja

No to chyba takich jak ty nie ma wielu, oczywiście to nie jest tak że sam oglądając film liczę na czystą rozrywkę i nie zastanawiam się nad pewnymi szczegółami które widzę na ekranie. Jednak staram się nie przesadzać...

też staram się nie przesadzać. Zwyczajnie lubię filmy dopracowane, również w pierdołach. Wtedy wiem, że ktoś się za to porządnie zabrał.

3. Oczywiście istnieje pojęcie geniusza komputerowego nawet w tak młodym wieku, może naciągane ale niewykluczone.

- e tam, bzdura, ta dziewczynka nie była żółta XD

Jakiś lekki rasizm nam się tu wdarł :D

Eeee tam rasizm. Nobilitacja naszych żółtych braci. :D

RoboCop to nie robot tylko cyborg - połączenie żywego organizmu z maszyną tak więc oddycha i spożywa pokarmy (jest kilka scen w jedynce) a nawet ma wspomnienia i uczucia (choć według jego twórców nie powinien ich mieć).

Dokładnie tak

Movie_Crash_Man zgadzam się. Pamiętam te scenę, \gdy Robocop oddycha. Tak w ogóle, to trzecia część jest przeznaczona dla młodszych widzów. Robocp jest jakiś cienki. Podczas "walki" z japońskim robotem Superglina zachowuje się jak przymuł. Bezsensowna scena. Następna bezsensowna to walka dwóch "ninja". Wątek japoński dla mnie fajny, ale za słaby (wyraźnie miał pokazać, ze Japończycy to numer 1 w świecie jeżeli chodzi o robotykę). Brak wyraźnego czarnego charakteru - robota. Pamiętacie jak elektryzował nas ED-209 w pierwszej części? Postać dziewczynki - żenada i tyle w temacie. Podobno kręcą remake. Jeżeli będzie od osiemnastu lat, to pójdę na premierę do kina. Od 16 - być może na DVD obejrzę. Od 12 - może kiedyś jak będzie w telewizji...

ten film został zrobiony niestarannie, dziecinnie i za małe grosze. Dla mnie istnieje tylko robocop 1. Niezły jest jeszcze robocop 2, ale jedynki nic nie pobije.

Czemu bezsensowna jest walka z dwoma robotami ninja Otomo ? Ma ona sens skoro zniszczenie obu robotów, powoduje uruchomienie bomby która następie niszczy budynek OCP. No chyba że mówisz w kwestii bezsensowności o jej przebiegu, gdzie RoboCopa wyręcza właściwie dziewczyna haker która przeprogramuje Otomo. Co do remake raczej nie spodziewałbym się żeby był powyżej 18 lat ;)

Chodziło o żenujący przebieg tej walki.

Raczej moment w którym głównemu bohaterowi tyłek ratuje dziewczyna która przeprogramowała oba Otomo ;)

7/10 - najsłabszy ze starej serii...

Aktorka grająca Lewis zgodziła się na powrót na plan pod warunkiem, że jej postać zostanie uśmiercona w I połowie filmu. Gdyby nie ten kaprys, Lewis przeżyłaby całą sagę.