Po wielu latach udało mi się oglądnąć część trzecią. Trzeba przyznać że do jedynki wiele brakuje, ale bardziej podobał mi się od części drugiej. Film bardzo fajnie się ogląda, momentami miałem wrażenie że trochę w nim kina familijnego ale może to i dobrze. Poza tym w części trzeciej pojawiła się muzyka Basila Poledourisa a tego w części drugiej bardzo brakowało. No i co najważniejsze nie ma Petera Wellera, ale Robert Bruke dobrze sobie poradził w roli RocoCopa. Ogólnie film oceniam na mocną 8/10.
Nie zgodzę się na pewno z tym ze jest lepszy od dwójki, trudno zresztą żeby był mając PG-13 w przeciwieństwie do dwójki która ma R. Wrażenie filmu familijne to właśnie przez to. Co do braku Petera Wellera to wielka strata, Robert Bruke był w trójce co najwyżej poprawy i ale specyficznego głosu Wellera nie ma. Tak wiec jedyne z czym się zgadzam to muzyka Basila Poledourisa ale Leonard Rosenman nie był zły...
A mi tak jak założycielowi tematu 3ka się bardziej podobała niż 2ka. Gusta, guściki.