Paul Verhoeven już zanim przybył do Hollywood był twórcą nietuzinkowym. Oczywiście to twórca nierówny, który w dorobku ma takie hity jak ROBOCOP, NAGI INSTYNKT czy nie do końca oryginalnych ŻOŁNIERZY KOSMOSU. NA koncie ma też takie wpadki jak SHOWGIRLS.
Ale nie o wpadkach będę tu pisać!!!
Dziś z wielką przyjemnopścią kolejny raz zobaczyłem ROBOCOPA. Pamiętam jakie wrażenie zrobił na mnie "Superglina" w niepamięanych przeż młodzież czasach boomu na VHS.
Dzieło Verhoevene to nietuzinkowy film rozrywkowy. Reżyser igra tutaj sobie na przyzwyczajeniach widza i pod płaszczykiem efektownego widowiksa serwuje nam podszytą ironią satyrę z obezwładniającą wręcz (nawet dziś) dawką przemocy.
Takiefilm jak ROBOCOP by nie mógł powstać dizś w Hollywood, gdzie wszytskie duze produkcje muszą mieć obowiązkowo kategorię PG-13. VErhoeven nic nie robi sobie z kategorii wiekowych i w inteligenty sposób celebruje makabrę.
"Superglina" to obraz precyzyjny, drapieżny, zrealziowany z pazurem, który nawet dziś ogląda się z wypiekami na twarzy. Nawet efekty specjalne jakoś bardzo się nie zestarzały.
ROBOCOP to zjadliwa satyra na kapitalizm obracający się pod dyktando wielkich korporacji, to również staryra na świat mediów i polityki. Pod płaczczykiem widowiksowego thrillera/sf kryje się też przypowieść o człowieczym losie oraz filozoficzne przesłanie.
ROBOCOP to kino, które da się odzczytywać na wielu poziomach- a o to we współczesnym "popularnym kinie" coraz trudniej.
Nie mozna nie wspomnieć o kilku świetnych partiach dialogowych oraz doskonałej roli Kurtwooda Smitha jako czarnego charakteru. Osobne brawa należa się Peterowi Wellerowi i Nancy Allen, którzy też wypadają świetnie.
ROBOCOP to film prześmiewczy, dobrze zrealizowany i brutalny, który stanowi solidną porcje inteligentnej rozrywki dla dorosłego widza.
Bardzo przyjemnie sie mi wracało do tego nieśmiertlenego klasyka.
od siebie dodam tylko że jak słucham głownego motywu muzycznego z filmu to do dzisiaj przechodzą mnie dreszcze:)
dla mnie - wspaniały film s-fi
Nic dodać, nic ująć.
Świetna historia o dyktacie monopolistów, o dewaluacji wszelkich wartości (łącznie z życiem), o dehumanizacji ludzi, o prymitywnych sposobach docierania do ludzi, które o zgrozo są skuteczne oprawiona w soczysty, efektowny i ponadczasowy kostium z wyrazistymi postaciami, ciekawą kreacją świata i genialną muzyką. Klasyk.
Ten film jest/był wizjonerski nie tylko jeśli chodzi o upowszechnienie się CD ale także w swej głównej materii - połączenie człowieka i maszyny. W armii USA już testuje się tzw "Egzoszkielet" czyli specjalny układ elektro-mechaniczny wspomagający żołnierza w walce. Generalnie super film, przydałby się jakiś porządny remake-chętnie zobaczyłby znowu Robocopa w kinie z dodatkiem współczesnych efektów specjalnych...
ja mu dalem 9/10 ale chyba zmienie na 10/10
wspanialy film, majacy dodatkowo cos z dramatu
szkoda mi bylo Murphy'ego
lza po twarzy nie raz pociekla..
Dokładnie, jest to klasyk.Ale nie macie wrażenia że jest troche za nisko w rankingu na film webie???,ja takie wrażenie niestety mam;P
dokładnie! jak najbardziej należy również zwrócic uwagę na psychologiczno-
dramatyczny motyw filmu-uwięzienie duszy człowieka w "ciele" cyborga powoli
odzyskującej pamięc i samoświadomośc
p.s laitens dobry post
film piździec normalnie jest. REWELACJA i tez odnosze wrazenie że ma niska srednia i jest nisko w rankingu bo byle gó*no ma niewiadomo jaka srednia a tu tylko 7,7... a do filmu często wracam bo NAPRAWDE warto!
zebys wiedzial ile tych zeczy sie sprawdza w swiecie kapitalistycnzym ktory obecnie idzie w kierunku tego co widzimy w robocopie:/ w usa sa juz plany sprywatyzowania policji np taki cwok jak friedman o tym mowil juz lata temu! i taki ktos dostal nagrode nobla w ekonomii nic dziwnego ze go wygwizdano gdy ja odbieral!;)
Pierwszy raz oglądałem ten film mając 12 lat. Pamiętam, że leciał wtedy chyba pierwszy raz w telewizji w TVP1. Byłem w ten dzień chory jak nigdy i wstałem o 4:00 rano, aby zobaczyć ten film (nagrywałem go VHS). Pamiętam, że zawsze przerażała mnie scena śmierci Murphy'ego i scena rozpuszczającego się w kwasie Emila. Do dziś powracam do tego filmu kilka razy w roku, żeby przypomnieć sobie jak cudowne miałem dzieciństwo.
Dokładnie, pamiętam jak pierwszy raz ogladalem Robocopa, to był chyba 94 rok, w nocy w tvp miałem wtedy 13 lat. Wrażenie zrobił na mnie ogromne i robi je do dzisiaj. Genialny film i o dziwo jakoś mi psychiki nie zwichrował.
ja mu tez dalem 9 najmniej napewno nie zasluguje ,film moich lat mlodzienczych ,ale to byly czasy kiedy sie go ogladalo na vhs ,pozdrawiam wszystkich fanow robocopa!!:)
Witam podpisuję się pod tym słowami. Pamiętam ten film z sali kinowej ,,Superglina,, polski tytuł to były czasy tłumaczenia tytułow - Terminator ,, Elektroniczny Morderca,, Wspominam te czasy ze łzą w oku nie tylko przez tytuły ale takze dla tego ze kino było świetne zwłaszcza sci-fi a Robocop jest tego przykładem. klimat pomysł napiecie aktorzy i sama historia super.... a i ocena na filmwebie zdecydowanie za niska. Pozdrawiam fanow dobrego kina....