Scenariusz, gra aktorska (Peter Weller porusza się jak prawdziwa maszyna) oraz FX (jak na tamte czasy), nie uzasadniają tak niskich ocen.
Tez jestem w szoku, przeciez ten film to klasyk, ktory w porownaniu z innymi filmami z tamtego okresu bardzo dobrze przetrwal probe czasu (moze poza animacja ED-209).
Ja oglądałem film za dzieciaka, wiadomo, wiele razy puszczali w latach '90. Wtedy nie rozumiało się takiego filmu, a żeby go zrozumieć, trzeba mieć trochę świadomości pewnych rzeczy. Ten film to coś więcej niż film sci-fi z superbohaterem w roli głównej, jak niektóre filmy. Mi utkwił ten obraz za dziecka, kiedy nic się już nie rozumiało z oglądanych filmów. Niedawno, 2-3 lata temu znowu go obejrzałem i oceniłem na słabe 7. Jednak tym razem, pomimo błędnego postrzegania tego filmu przez pryzmat starej opinii, coś więcej rozumiałem z tego filmu i dlatego coraz bardziej ten film nie dawał mi spokoju. Potem obejrzałem jeszcze po kilkanaście razy niektóre sceny na youtube (nie lubię oglądać po kilka razy filmu w krótkim odstępie czasu, dzięki temu zresztą przyjemniej się później wraca do filmu) i już wiedziałem, że po następnym obejrzeniu ocena pójdzie w górę. To jest film niezwykły jak reżyser tego filmu, który miał gorsze filmy niestety. Choć tego nie rozumiem, jak gość z takim warsztatem i wizją może robić złe filmy - chyba ci producenci za dużo się wtrącali, w końcu czasy się zmieniły i nikt nie pozwoliłby robić filmu Verhoevenowi w jego własnym stylu. Tu każdą scenę trzeba oglądać dokładnie, bo każda ma sens i jest dopracowana. Jeśli złoży się wszystkie sceny do kupy, to film robi wrażenie. Nie ma tu przestojów. To jest raczej dramat mocno osadzony w sci-fi.