Jak to mówią. Nie dziel skóry na niedźwiedziu. Ja osobiście remak'om mówię stanowczo NIE. Ale jak wiadomo nie wiem dlaczego jest na to popyt i trzeba się nastawić że jeszcze co poniektóre filmy uznawane za klasyki, przeboje etc doczekają się swoich remak'ów. Choć ich nie lubię to muszę przyznać że nie wszystkie są złe, jak choćby Charlie i fabryka czekolady, imo. odnowiona wersja Duppem nie jest zła, zarówno oryginał jak i remake mają coś w sobie. Co do Robocapa to jeszcze zobaczymy, na zapowiedziach wygląda mi to na zwykła jatkę dla małolatów aczkolwiek może nie będzie tak źle, nie nastawiam się na jakieś super, mega coś nowego. imo mam nadzieję że remake będzie co najmniej b. dobrym kinem rozrywkowym.

ja remake robocopa obejrze tylko z faktu by poznac wizje kogos innego, ale zawsze na pierwszym miejscu bedzie oryginal, chocby z prostego faktu - pokarzcie mi drugi taki film z tak genialnie zrobiona charakterystyka postaci: gangster ktory wjechal autem do zbiornika z kwasem i zaczal sie rozpuszczac; tak samo jak zobaczylem nowego Conan'a - tylko po to by poznac nowa wizje, a i tak nic nie pobije pierwowzoru, bo zaden aktor w roli Conan'a nie bedzie wygladal na plakacie z dwurecznym mieczem jak Arnie - ja ten plakat nadal mam; ciekawe czy ktos odwazy sie zrobic remake Chaplina albo Flipa i Flapa?

Zgadzam się, że było kilka niezłych remaków np. Halloween Roba Zombiego był świetny ( ale tylko wersja reżyserska ). Ja w tego nowego Robocopa nie wierzę, a co do nowego Conana to gorszego g**** dawno nie widziałem. Arnie przewracałby się w grobie gdyby nie żył. Pamięć absolutna też zapowiada się na wysokiej klasy gniota po tym co czytałem, także bądźmy gotowi na najazd wysokiej klasy gniotów.

niestety najblizsze lata w kinie to wg mnie w 75% beda: dswiezanki staroci w wersji 3D, remake staroci, albo ekranizacje komiksow... mam dziwne wrazenie iz kino z zachwycajacej muzy jaka bylo, staje sie zlodziejem pomyslow... ale rzady niech dalej bronia wielkich wytworni pod przykrywka praw autorskich... zreszta czy te wytwornie zarabiaja na filmach? one zarabiaja na wszystkim tym co jest do okola, na gadzetach chronionych prawami autorskimi: na koszulkach, zabawkach, kubkach do popcornu, plecakach do szkoly, olowkach itd to wszystko idzie w miliardy za wykorzystanie wizerunku z filmu... gdyby zarabiali na filmie to musieliby na prawde zrobic cos dobrego zeby ludzie to ogladali... zreszta co tu duzo szukac jesli chodzi o argumentacje - dlaczego w stacjach TV leca ciagle te same filmy od ladnych paru lat? dlatego ze ich nie stac na wykupienie praw do emisji? moze 10% z tego co bylo w kinie trafia na telewizory, a gdzie plyty DVD w sklepach? nie ma... nawet w wypozyczalniach wiekszosci rzeczy nie ma... zostaje internet, ale - ryzykujesz ze odwiedza cie niebiescy... nikt normalny nie da 40zl za film ktory go nie zadowoli, po za tym to jest smieszne zeby film na plycie byl ponad 2-krotnie drozszy niz seans w kinie... zboczylem troche z tematu, ale to wszystko sprowadza sie pod mianownik remake'ow i tych gniotow co po kolei wchodza do kin...

A ja bardzo czekam na nowego Robo-Glinę. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Poza tym, dzięki nowemu filmowi niektórzy ludzie obejrzą pierwszą część. Ile to ja razy tak robiłem np. po Tronie Dziedzictwie obejrzałem Trona z '82roku. Po Batmanach Nolan'a odświeżyłem sobie zapomniane przeze mnie Batmany Burton'a i tak mogę jeszcze trochę wymieniać. Jest szansa, że młody widz dzięki nowemu RoboCop-owi zainteresuje się wersją z '87! Właśnie to jest w tym wszystkim super.