Każdy ma swoje oko, więc i swoje zdanie. Byłam na tej bajce z 10-letnią siostrą. Podobało jej się, wzruszyła się na paru momentach, ale jak mówi - nie zrozumiała do końca o co chodziło w tej bajce, bo fabuła była zakręcona. Pytała się mnie o co chodzi, ale prawdę powiedziawszy ja sama się zakręciłam i do końca nie wiedziałam o co w tej bajce chodzi. Inne dzieci na sali też sprawiały wrażenie, jakby nie wiedziały o co biega na ekranie. Twórcy bajki wyszli chyba z założenia, że im bardziej zakręcona fabuła, im więcej latających statków tym lepiej dla dzieci. No, ale jak widać nie zawsze. Mój plus za muzykę (polską), czyli plus za zwerbowanie Myslovitz do nagrania piosenek. Plus za pomysł na postacie, ale za pokręcenie fabuły wielki minus.
A może to ja jestem zbyt "ciemna", żeby dokładniej zrozumieć tę bajkę :)