Dlaczego Leon jest Leonem, Franny jest Franią, Lewis jest Luizą, a Wilbur jest... Albertem? Nie wiem, czy już padło to pytanie, ale nadzwyczaj mnie zaciekawiło dlaczego można normalnie używać imion wszystkich bohaterów poza jednym. Może się czepiam... Ciekawość.
Bo Albert lepiej brzmi. Osobiście kocham te postać i super ma imie. Pewnie inaczej podchodziłabym do tej postaci jakby nazywała się... Wilbur - co to wgl za imię?!
Ale Wilbur (czyt. Wilber) ma sensowniejsze konotacje historyczno-kulturowe, takie rzeczy nie są bez znaczenia w filmach Disneya. Syn największego wynalazcy przyszłości ma imię po jednym z braci Wright. Leonard poprzez imię przekazuje synowi pewną misję, przecież młody Robinson ma kiedyś przejąć biznes. Twórcy też wyraźnie pokazują, że Wilbur podziwia ojca i zapewne chce tak jak on być wybitnym wynalazcą, a więc przyjmuje zadanie dane razem z imieniem. Można domniemywać, że gdyby Leon miał drugiego syna, nazwałby go Orville, wtedy już w ogóle nie byłoby mowy o zmianie tłumaczenia i to tak bezpodstawnie. Brzmienie jest naprawdę najmniej istotną kwestią :)
No może, tego nie wiedziałam. Ale czy on przypadkiem nie miał 2 braci? Bo ta ich rodzinka była duża i pogubiłam się