Z zasady nie czytam recenzji przed obejrzeniem filmu, ale tym razem powinienem był. Takiego g... jeszcze nie widziałem. I nie jest to kwestia w rodzaju "są gusta i guściki", lecz "jest gust i bezdenne bezguście".
Nb. wiem, że w USA są miejsca i warstwy społeczne, w których to coś może się podobać, ale że także u nas...?
Widać że niezły z Ciebie gbur. Od razu obrażasz sympatyków filmu nazywając ich bezguściami. Wiesz co ja powiem? Jesteś zakompleksionym frajerem bez poczucia humoru! Milutko? I co ma do tego filmu USA czubie? Jeśli dokładnie oglądałeś to wszystkie eventy z filmu są mitologią EUROPEJSKĄ oraz BLISKIEGO WSCHODU. Mówi coś słowo biblia? A wiesz że wtedy jeszcze nie odkryto nawet kawałka Ameryki? Więc idź płacz na blogach a nie oglądaj dobrych komedii.
bezsensu. To do jakich "warstw społecznych u nas" trafił taki film jak np american pie, skoro twierdzisz, że ten film to shit?