pokręcona i kiczowata do bólu opowiastka osadzona w postapokaliptycznej scenerii rodem z "Mad Maxa". no dobra, rodem z bardzo taniej wersji "Mad Maxa"... rzecz traktuje o... zakonie wojowniczek na wrotkach (tak, tak, własnie tak!), które w wyniszczonym swiecie przyszłości toczą walkę z bandami degeneratów i odszczepieńców. za grosz sensu, podobnie jak budżetu, ale bawić można się na tym naprawdę nieźle, pod wrunkiem że lubi się tego typu bezwstydne szmiry. "Roller Blade Warriors" to rzecz skrajnie głupia, do tego stopnia że trudno się na ową głupotę oburzać. na ekranie roi się od urodziwych dziewcząt - uzbrojonych i skąpo odzianych. co już pokrywa braki w logice i umiejetnosciach warsztatowych ekipy.