W Opolu wyświetlano ten film w klubie konesera, więc się po nim spodziewałem conieco. A z cały szacunkiem, to jedyna rzecz, jaka mi się w nim podobała, to cycki. no ewentalnie jeszcze tyłek...
Jeżeli żeby obejrzeć "cycki" i "Tyłki" musisz chodzić do kina, to szczerze współczuję
Ale ja szedłem na film konesera... Obejdę się bez Twojego współczucia, choć wiem, że płynie ono z głebi bezdennego serca.
ja miałam podobnie:) tj., nastawiłam się, ze film bedzie co najmniej niezły...a hm...może nie łapię tej konwencji czy co...cały czas miałam wrażenie że oglądam operę mydlaną, jeno trochę bardziej krwawą, ale generalnie za wiele się od takowej nie różniącą, z elementami scen erotycznych, zreszta bardzo standardowo sfilmowanych:)
Aktorka - faktycznie - bardzo ładna:)