Nie dla osób, które gustują w produkcjach typu komedie z panem Zakościelnym lub seriale typu "Teraz albo nigdy", gdzie Polska stylizowana jest na Amerykę, a Warszawa na Nowy Jork. Ja uważam to za sztuczne i nienaturalne. Takie komedie lubię tylko w Amerykańskim wydaniu, bo jestem w stanie uwierzyć w prawdziwość pokazywanych historii. Kiedy coś takiego robią Polacy, delikatnie mówiąc, nie jestem zachwycona.
Film podobał mi się przede wszystkim za dość oryginalny scenariusz, sporą dawkę dobrego humoru (naprawdę zabawne rozmowy i sytuacje). świetnie zbudowane postacie (nie tylko pierwszoplanowe) to zasługa nie tylko aktorów (np. Marcin Dorociński - postać, zupełnie inna od tej granej w " Pitbullu") ale i scenarzystów.
Amerykańskie wieżowce zastąpiono klimatycznymi kamienicami, a ulice pokazano w ładny sposób - nie robiąc na siłę z Warszawy USA, ale pokazując jej klimat i inne atuty oprócz rzeczonych wieżowców... :)
Idąc do kina, myślałam, że idę na "pseudointelektualny gniot", lub kolejną przerysowaną historyjkę. Całość okazała się zupełnie inna. Polecam film każdemu, chociażby dla wyrobienia sobie własnego zdania:)
Kino na wysokim europejskim poziomie.